Rok w rok wybieramy się na Kinder Niespodziankę. Bo zawsze czeka na nas bogate w doznania show.
Parę spraw jest tu stałych, co bardzo cieszy: profesjonalizm, dopracowane w każdym szczególe przedstawienie i ciągły uśmiech dziecka. A poza tym, zaskoczeń jest tu sporo... kreacje, sceneria, dialogi, muzyka.
W tym roku przeżyliśmy z całą rodziną morską przygodę, która zaczyna się podczas niezwykłej lekcji w szkole. W czasie jej trwania Czarodziej zabiera dzieci do Krainy Kinder Niespodzianki. Niepostrzeżenie jeden z uczniów bierze ze sobą zabawkę - statek piracki z piratami na pokładzie. Chłopiec tak bardzo lubi swój statek, że nie potrafi się z nim rozstać, choć wie, że w Krainie Kinder Niespodzianki wszystkie zabawki ożywają!
Dochodzi przez to do wielkiego zamieszania. Piraci przemierzają Krainę Kinder Niespodzianki i rabują wszystkie jej skarby: kolorowe kwiaty, egzotyczne owoce z Rajskiej Wyspy i instrumenty muzyczne z Wyspy Wróżek. Czarodziej, Wróżka i dzieci nie mogą dopuścić do tego, by piraci zrabowali największy skarb z Wyspy Świetlików - światło, bez którego w Krainie Kinder Niespodzianki zapadnie zmrok.
Miło przekonać się co wydarzy się dalej...
A poza show, czekają zawsze na gości kolorowe karuzele, zabawki 3D, akademia tańca, magiczne sztuczki, krzywe zwierciadła, tropikalny las i mnóstwo balonów.
My bawiliśmy się w Zabrzu, ale wiemy, że inne miasta również zachwycają się Kinder Zabawą!