W weekend uczestniczyłam z synem w bardzo ciekawej imprezie dla dzieci zorganizowanej w Schronisku dla bezdomnych zwierząt PROMYK w Gdańsku – Kokoszkach.
Miejsce może dosyć nietypowe i zlokalizowane nieco na uboczu, ale za to cel szczytny i zaangażowanie organizatorów ogromne.
Hasłem przewodnim imprezy były obchody Światowego Dnia Kota, który przypada 17 lutego. Celem: zbiórka karmy i innych potrzebnych zwierzakom rzeczy (jak np koce, akcesoria) oraz funduszy na zakup tego, czego w schronisku brakuje.
Na początek zaproponowano nam zabawę edukacyjną na dworze – pogoda była zachęcająca, więc skorzystaliśmy. Trzeba było odnaleźć na terenie schroniska 7 tablic opisujących różne przedmioty i czynności związane z kotami i zanotować czego dotyczyły. Każdy komu się to udało, otrzymał opaskę Przyjaciela Schroniska (na rękę).
Potem weszliśmy do środka. Położyliśmy swoją torbę karmy na sporą już górkę i poszliśmy na górę. Tam przywitała nas sala pełna atrakcji:
1. Produkcja zabawek dla kotów.
Tu na stole znaleźć można było piłeczki tenisowe i pingpongowe, patyczki, groch, piórka oraz włóczki, sznureczki i niteczki we wszystkich kolorach tęczy. Wybraliśmy mniejszą piłeczkę, namalowaliśmy na niej buźkę kotka, wypełniliśmy ją grochem, doczepiliśmy sznureczek, ozdobiony wcześniej piórkami i całość zamontowaliśmy na patyczku. Zabawka gotowa!
Dzieci zgromadzone wokół stołu przygotowywały podobne – na patykach wisiały piłeczki albo frędzle zrobione z rzemyków lub włóczki. Widziałam też fajnie ozdobione kolorowymi kordonkami piłki tenisowe lub zrobione z pociętego w paski polaru małe miotełki. Na stole leżały też różne materiały, igły i nici – z pomocą Pani animatorki można było uszyć sobie np myszkę i wypełnić ją grochem.
2. Pracownia plastyczna.
Po jednej stronie stała wielka miska masy solnej. Każdy chętny dostawał podkładkę i mógł lepić co tylko chciał – choć najmilej widziane były kotki. Po drugiej stronie stołu była plastelina, z której dzieci robiły obrazki lub rzeźby – najczęściej także “kocie”. Były też oczywiście kredki, pisaki, mazaki oraz najróżniejsze kolorowanki i zagadki z motywem...wiecie kogo.
3. Mini fabryka butonówBardzo fajna rzecz - Dostaliśmy wycięte z kartki kółko, które mogliśmy dowolnie zaprojektować: narysować kotka, albo samochód, czy np napisać “SUPERTATA” ... i już po chwili kółko zostało zamontowane wewnątrz znaczka i zostało zapięte na koszulce projektanta lub zabrane do kieszeni dla taty.
4. nie mogło zabraknąć malowania buziek – ulubionego i stałego punktu na każdej “szanującej się “ imprezie dla dzieci.
5. była także tablica multimedialna, na której można było pograć w gry edukacyjne Aidem Media. To dosyć rzadko spotykana, ale jakże lubiana atrakcja. Chętnych było sporo, ale przy odrobinie cierpliwości synowi udało się skorzystać.
6. Loteria w której każdy los wygrywa. Nagrody były przeróżne: książki, gry planszowe, puzzle, gry komputerowe, koszulki, kalendarze, słodycze – wiadomo jak to loteria. Los kosztował 5 zł. Nam udało się wygrać symboliczną czekoladę, ale dziewczynka przed nami wygrała bardzo fajną grę planszową wartą około 100 zł.
Na stołach przygotowany był także drobny poczęstunek: ciasteczka, cukierki i paluszki oraz picie.
W schronisku byliśmy kilka godzin i był to czas spędzony ciekawie i kreatywnie. Wszystkie zrobione zabawki zostawiliśmy dla mieszkańców schroniska, ale widziałam że większość rodziców zabierała je do domu dla swoich pupili.
Na zakończenie dodam, że była to kolejna już impreza w schronisku, i z tego co słyszałam, przewidziane są następne.
My skorzystamy na pewno!
Mama Kasia