Mój syn Wojtek miał skończyć niedługo 6 lat (24.07) i za nic w świecie nie chciał spać w swoim pokoiku.
Próbowaliśmy wielu metod opisywanych w poradnikach czy książkach; niestety, każda z nich kończyła się tym, że synek i tak spał w łóżku z nami. Kiedy po raz drugi zaszłam w ciążę pomyślałam, że to ostatni moment, aby starszy syn nauczył się wreszcie usypiać w swoim pokoju. Rosnący brzuszek, a potem zmęczenie po porodzie, nocne karmienia - nie chciałam, aby Wojtek poczuł się w pewnym momencie odrzucony.
Pewnego razu, po wizycie u kuzyna, Wojtek zapragnął mieć piętrowe łóżko. Postanowiliśmy, że dostanie je, ale będzie musiał podpisać "umowę", iż od tego dnia będzie spał sam w swoim pokoju i nie będzie więcej przechodził do naszego łóżka w nocy.
Kiedy upragnione łóżko stanęło w pokoju – 14.05, syn bardzo się ucieszył i z chęcią podpisał umowę, którą zawiesiliśmy w widocznym miejscu. Przez pierwsze dni Wojtek budził się 2 razy w nocy, przez kolejne już tylko raz (za każdym razem trzeba było do niego wstać i poczekać aż znów zaśnie), ale po tygodniu nasz synek przespał już całą noc bez budzenia się. I teraz już zawsze po przeczytaniu bajki oraz pocałunku na dobranoc Wojtek smacznie przesypia całą noc w swoim pokoiku na wymarzonym łóżku. Warto próbować i szukać własnych rozwiązań.
mama Wojtka