Babcia i dziadek to skarb, jednak często niedoceniany.
Zależy to od wielu czynników, także od relacji mamy czy taty z rodzicami i teściami. Jednak również często nie zdajemy sobie sprawy, że pomoc dziadków to nie to, co nam – rodzicom się należy, ale to ich dar. I dla nas, i dla naszych dzieci. Najczęściej dzieci uwielbiają spędzać czas z babcią czy dziadkiem. Nie tylko dlatego, że ich rozpieszczają i pozwalają na nieco więcej niż rodzice. Przede wszystkim jest to czas najczęściej im poświęcony w całości, a nie dzielony z innymi osobami czy obowiązkami. Także jest to dar dwustronny – dziadkowie chcą uczestniczyć w życiu swoich wnuków i chcą być potrzebni.
Moje wspomnienia z dzieciństwa dotyczą niestety tylko jednej babci i jednego dziadka. Drugiej nie zdążyłam poznać. Pamiętam, jak dziadek przynosił nam własnoręcznie złowione ryby, a do historii rodzinnej przeszła opowieść, jak właziłam dziadkowi na głowę. Pamiętam zapachy z kuchni babci, a zwłaszcza jej racuszki z jabłkami, do których do dziś ma sentyment. I jak nauczyła grać mnie w kanastę i do tej pory mam wyhaftowane przez nią serwetki. Przyjemne wspomnienia i jestem pewna, że moje dzieci równie miło będą pamiętać o swoich dziadkach.
My mamy to szczęście, że dziadkowie są bardzo otwarci i chętni do spędzania czasu z dziećmi. Wszystkich mamy na miejscu, co jest dobrodziejstwem. Jedni mieszkają (jak to się mówi – rzut beretem) dwa bloki od nas, drudzy – parę minut jazdy samochodem. Z jednej strony – dziadkowie domatorzy, szalenie rodzinni i kultywujący wszelakie tradycje, z drugiej – bardziej nakierowani na aktywniejsze spędzanie czasu. Różnorodność doznań zapewniona.
Mamo zobacz – babcia uszyła mi taką piękną spódniczkę! A jak nie spódniczkę, to kamizelkę albo zrobiła czapeczkę. A jak coś się popruje czy też trzeba uszyć to dzieci od razu mówią: "Poprosimy babcię". Wiedzą, że do babci można iść z każdą sprawą – babcia pomoże. Wymyśli razem z dziećmi strój na bal karnawałowy, upiecze ciastka czy pączki, a co najlepsze można z nią ugniatać ciasto. Wymyśla cuda – a to motylkowy tort na urodziny, a to kurtkę Pani Mikołajowej. Wygospodaruje dla nas grządkę na działce i pomoże zasiać to, co chcemy na niej mieć. Jak jesteśmy chorzy, to się nami zaopiekuje. Zawsze jest – gotowa przytulić i pocieszyć, a dodatkową atrakcją jest noc u babci. Najfajniejszy jest okres "działkowy" – dzieciaki zawsze chętnie idą z babcią i dziadziusiem na działkę. Dziadek zrobił tam piaskownicę, zawsze można mu pomóc w rozpalaniu ogniska i kopaniu grządek. Nie pogniewa się, jak coś zniszczymy, a przynajmniej nie za długo. Babcia i dziadek zawsze mają czas dla wszystkich swoich wnuków. Nawet jak wyjeżdżają do rodziny, to o nich myślą – a może Bartuś pojedzie z nami do cioci na wieś? I w ten sposób Bartek ma cudowny dzień i to z dziadkami.
A jak chcemy do teatru, na koncert, do muzeum, na wystawę szopek – to druga babcia już spieszy. Dzieci mogą do niej pójść nawet na parę dni – zawsze coś zorganizuje. Zawsze pokaże coś nowego i ciekawego. Ale też w domu można się z nią pobawić, poczytać, a nawet na wakacje z nią pojechać. Chętnie przychodzi też do nas spędzić czas z maluchami, potańczy, poukłada puzzle.
Dziadkowie wspierają dzieci, cieszą się z nimi, smucą, martwią, gdy chorują, pocieszają, ale cały czas są i chcą być – a w ich domach wnuki zawsze są mile widziane i witane, nigdy nie przeszkadzają. Nasi Dziadkowie też uczą prawidłowych postaw, tłumaczą, pokazują co wolno, a czego nie – bo przecież mają też większy bagaż doświadczeń życiowych. Chcą wnuki uchronić przed popełnianiem błędów.
Myślę, że wszystko to powoduje, że dzieci szczególnie starannie przygotowują się do Dnia Babci i Dziadka i te dni są dla nich bardzo ważne. Dla nich wyrazem miłości jest pięknie powiedziany wierszyk i zaśpiewana piosenka, własnoręcznie wykonany prezent. I to jest szczególnie miłe, prezent od serca.
Zatem, wszystkim Babciom i Dziadkom – wszystkiego dobrego i pociechy z wnuków nie tylko od święta!
mama Monika