Przezabawna komedia rozrusza całą rodzinę, bo dowcipy są tu dopasowane do widza w każdym wieku. Bo to jeden z tych 'hihi' filmów, przy którym świetnie bawi się przedszkolak, jak i dziadek.

Gagi, brawurowe sceny akcji (to nic, że prawie niemożliwe), doskonała realizacja, która powoduje, że dorosły zaczyna wierzyć w świat królików.

Nasz tytułowy bohater Piotruś Królik, to mieszkaniec angielskiej prowincji, malowniczej, bajecznej okolicy z pewnym kluczowym punktem na mapie - ogrodem pana McGregora. Starszy pan (niestety zrzęda) robi wszystko, by dorwać Piotrusia i jego przyjaciół i przerobić ich na pasztet. Z drugiej strony, żaden ogrodnik doglądający każdej grządki nie chciałby widzieć nieproszonych gości kradnących jego plony - no ale od razu pasztet!?!

I tak Piotruś i stary McGregor mają od lat na pieńku - wie o tym życzliwa sąsiadka Bea, która zawsze bierze zwierzęta w obronę.

A żeby historię podkręcić... pewnego dnia w posiadłości McGregora pojawia się młody londyńczyk, Thomas. Z początku nic nie zwiastuje katastrofy, ale szybko okazuje się, że nowy lokator jest jeszcze gorszy od Pana starszego...

Projekcja ta serwuje nam również uroczy wątek miłosny, od czasu do czasu zjawiskowy Londyn w tle, ale przede wszystkim moc westchnień nad króliczymi pomysłami bycia górą.

Polecam gorąco!
:)

irka