Humor, trzymające w napięciu sceny akcji i cudne scenografie, to dobre elementy, by na filmie się nie nudzić.
I choć nie widziałyśmy z córcią części pierwszej przygód Tediego ("Tedi i poszukiwacze zaginionego miasta"), to nie było to przeszkodą, by cieszyć się treścią tego filmu.
Nietrudno również dociec faktów, co działo się wcześniej. Tedi i Sara przeżyli przygodę, która ich zbliżyła, no i ewidentnie żywią do siebie ciepłe uczucia. Do tego dochodzi sytuacja z pięknej klasyki: żadne z nich nie ma odwagi swych uczuć wyznać.
Opowieść ta ujmuje również świetnym klimatem, iście z Indiana Jonesa. Pełno tu zwariowanych pościgów w niebywałych ze swej urody miejscach. Legendy, przemyślenia, niespotykane odkrycia, a do tego urocza mumia i ptak Freddy stylizowany na jednego z Angry Birds tworzą wielce ciekawą całość.
Zgodnie z córcią stwierdzamy, że przygody Tediego, Sary i ich przyjaciół są pełne emocji i wzruszeń, aż chciałoby się z nimi, u ich boku być. A wątek historyczny mitycznego króla Midasa lekko przenosi nas w świat dawnych bóstw, mocy i pytania: złoty dotyk to zły dotyk?
Swój wielki uśmiech przyznajemy również za piękną oprawę dźwiękową filmu i czekamy na część trzecią. ;)
Irka z Hanią