Warszawa

Nić porozumienia - Trudne rozmowy

Nić porozumienia - Trudne rozmowy

Wydaje się nam, że na ogół umiemy rozmawiać ze swoimi dziećmi. Przynajmniej dopóki nie stają się nastolatkami. Bo wtedy to już zupełnie inna rozmowa…

 

Tekst: Agnieszka Kozak


Artykuł pochodzi z magazynu

"Newsweek Psychologia Nastolatka", nr 2/2022;

opublikowano za zgodą redakcji

 

 

 

 


 

Rozmowa nr 1

 

Wasze dziecko kiedyś nie dotrzymało słowa, a przecież odpowiedzialność i przewidywalność są dla was ważne. Kiedy wraca pijane, całe ciało rodzica spina się lękiem i bezradnością, które trudno jest wytrzymać, więc rodzic reaguje najlepiej, jak umie – krzykiem i groźbami, karą w postaci zakazu wyjścia z domu. Ale to zadziała tylko do 18. roku życia, potem dziecku już nic nie będzie można zakazać.

 

– Chcę pójść na sylwestra ze znajomymi, będzie domówka u Kasi. – W żadnym wypadku, nie można ci ufać, więc masz szlaban do osiemnastki.

– Oszalałeś?! Do osiemnastki? Jesteście nienormalni, nie da się z wami żyć!

– Z nami nie da się żyć? Popatrz na siebie, to z tobą są same kłopoty. Ile razy obiecywałaś, że nie wrócisz pijana z imprezy? I było jak zawsze! A do tego kłamiesz, że nie piłaś, a wali od ciebie alkoholem na kilometr! Nie można ci ufać, więc nie pójdziesz na tę imprezę!

– Marnujesz mi życie! Wszyscy moi znajomi tam będą! Tylko ja nie pójdę, bo mam walniętego ojca, który uważa, że ma nade mną władzę!

– Bo mam! Póki mieszkasz w moim domu i ja płacę za twoje utrzymanie, to będziesz mnie słuchać, potem możesz robić, co ci się żywnie podoba! Nie interesuje mnie, że zmarnujesz sobie życie!

– Nienawidzę was, jak tylko skończę 18 lat, wyprowadzę się z tego cholernego domu i moja noga tu nie postanie!

– Ja też czekam na ten dzień, a tymczasem marsz do swojego pokoju!

 

Ten dialog zawiera w sobie dużo ocen, opinii i oskarżeń. Trudno jest usłyszeć siebie nawzajem, ponieważ nie ma tu przestrzeni na rozmowę o emocjach i potrzebach obu stron. Można natomiast dość dobrze usłyszeć w nim niepokój, bezradność i rozczarowanie, one napędzają lawinę raniących słów, których już potem nie da się „odusłyszeć”. Nawet jeśli obie strony żałują tego, co powiedziały, i wcale tak nie myślą, to jednak słowa padły, brakuje porozumienia i słuchania. Na scenę wchodzi smutek, który dość szybko zostanie przykryty kolejnymi osądzającymi myślami i karuzela złości kręci się do momentu, aż ktoś zwymiotuje lub w końcu z niej wysiądzie. Jak mógłby wyglądać taki dialog, gdyby rodzic rozmawiał w takiej sytuacji o potrzebach?

 

– Chcę pójść na sylwestra ze znajomymi, będzie domówka u Kasi.

– Hm, kiedy ostatni raz wróciłaś pijana z imprezy ze znajomymi, byłem smutny i wystraszony, bo bałem się, jak twój organizm zareaguje na tak dużą dawkę alkoholu. Byłem też rozczarowany, ponieważ powiedziałaś, że nie będziesz piła, a dla mnie ważne jest dotrzymywanie słowa, bo to buduje zaufanie.

– No wiem, że obiecywałam, ale tato, przecież 16-latki na imprezach piją, chciałam spróbować, teraz tego nie zrobię.

– Czy jak mówisz, że nastolatki piją, to masz na myśli, że zależy ci na trzymaniu się grupy? Chcesz robić to co inni?

– I tak, i nie, wiesz, głupio jest tak siedzieć i nie pić, kiedy wszyscy piją i dobrze się bawią.

– Picie jest ci potrzebne do tego, żeby dobrze się bawić?

– No tak, na takich imprezach tak, poza tym jak próbowałam odmawiać, to mi mówili, że jestem jakaś dziwna i żebym przestała być ciągle małą córeczką tatusia…

– Czy ja dobrze słyszę, że zależy ci na akceptacji grupy?

– Hm, no tak, choć na twojej też, dlatego chciałabym, żebyś zrozumiał, że chcę się dobrze bawić w sylwestra i pójść na imprezę.

– Wiesz, dla mnie picie tak dużej ilości alkoholu jest czymś niebezpiecznym. Ostatnie twoje wyjścia pokazały, że trudno jest ci znaleźć moment, w którym się zatrzymasz i nie upijesz. Słyszę, że zależy ci na spotkaniu ze znajomymi, co ty na to, żeby zrobić sylwestra u nas? Przygotuję dla was świetną kolację i zadbam o twoich znajomych.

– Ale nie pozwolisz na picie wódki, prawda? To nie przejdzie.

– Co nie przejdzie?

– No, ci moi znajomi nie zgodzą się na to, żeby się bawić bez alkoholu.

– Słyszę, że akceptacja jest dla ciebie ważna i że jesteś w stanie zrobić to, co robi grupa, żeby poczuć się dobrze, to wzbudza we mnie lęk, co jeszcze może się wydarzyć, na co nie mam wpływu i o co nie potrafię zadbać. Hm, ponieważ zależy mi na tym, żebyś była bezpieczna i nie chcę żebyś się po raz kolejny upiła, nie zgadzam się na wyjście na tę imprezę. Chętnie porozmawiam o tym, co możemy zrobić, żebym mógł być pewien, że jeśli się na coś umówimy, ty tego dotrzymasz, bo zaufanie w relacji jest dla mnie ważne, co ty na to?

– Dobra, ale kiedy indziej, bo teraz nie mam na to ochoty, szkoda mi, że muszę zostać w domu, zamiast się dobrze bawić.

– Widzę, że jest ci smutno, chcę, żebyś zobaczyła, że zależy mi na zaufaniu i porozumieniu, którego na razie mi brakuje. Wróćmy do tej rozmowy, jak będziesz gotowa.

 

By zejść ze ścieżki walki, potrzebujemy uświadomić sobie, na czym nam najbardziej zależy, i zacząć rozmawiać o potrzebach, zamiast mieć zarzuty czy pretensje i atakować. Warto być otwartym na wysłuchanie i usłyszenie swojego nastolatka

 

Rozmowa nr 2

 

Rodzic wraca do domu po całym dniu pracy z nadzieją, że zmywarka będzie opróżniona, mieszkanie odkurzone, a buty w przedpokoju schowane, i… po raz kolejny widzi swojego nastolatka z telefonem w ręku ze słuchawkami na uszach. Na biurku stos brudnych kubków. Na podłodze walają się brudne ubrania. Zmywarka oczywiście wciąż pełna, a buty w przedpokoju czekają na miłosierdzie.

 

– Znowu grasz na komputerze, zamiast się uczyć, a w twoim pokoju jak zwykle wszystko porozrzucane, jakbyś mieszkał w hotelu ze służącymi!

– Odczep się od mojego pokoju, ja się odnajduję w tym, co tu jest!

– No pewnie, pytanie, czy się potem w życiu odnajdziesz, jak będziesz tylko grać i mieszkać w syfie, to do niczego w życiu nie dojdziesz!

– Rany, jaki związek ma sprzątanie z sukcesem życiowym?

– Jak masz taki syf i nie ogarniasz życia wokół samego siebie, to jak mam cię nauczyć odpowiedzialności?

– Weź się z tą twoją odpowiedzialnością, robię, co muszę, i jakoś ogarniam do tej pory i szkołę, i życie!

– Ogarniasz, bo cię trzeba ciągle pilnować, gdybym raz na jakiś czas nie ogarnęła twojego pokoju, tobyś zarósł brudem, a kubki same by wyszły z pokoju! Nawet głupiej zmywarki nie jesteś w stanie rozpakować, bo granie jest dla ciebie ważniejsze!

– Rany, to o zmywarkę chodzi? Zaraz ją rozpakuję, przestań wrzeszczeć o takie drobiazgi, świat się nie kończy na nierozpakowanej zmywarce!

– A co ty masz ważniejszego do zrobienia niż ogarnięcie domu i lekcji? Gdybyś tak zasuwał jak ja w twoim wieku, to może byś inaczej szanował to, co masz!

– Weź przestań z tym swoim wiekiem, było, minęło, żyjemy w dobie komputerów! A szkoła jest tak durna, że szkoda mi czasu na odrabianie lekcji, bo to zupełnie nie ma sensu.

– Bez szkoły niczego nie osiągniesz!

– A co ty osiągnęłaś? Ciągle jesteś zmęczona i wrzeszczysz!

– Bo nie mogę na ciebie liczyć!

– Nie jestem twoim służącym!

– Ja też nie jestem twoją służącą, mam w nosie, jak masz w pokoju, rób, co chcesz!

– To się wynoś z mojego pokoju!

– Mam cię dość!

– Super, bo ja ciebie też! Chociaż wiele razy obiecywaliście sobie, że nie będziecie się wściekać, to jednak słowa jak z karabinu wysypują się z ust. Do szału doprowadza was to, że dziecko zamiast obowiązków wybiera przyjemność. Czy wasz krzyk w tym momencie może być usłyszany, a prośba o posprzątanie spełniona? To chyba jasne, że szanse są marne, ale jednak krzyczycie, bo trudno jest zapanować nad swoimi emocjami i myślami.

 

Myślicie, że was nie szanuje? Że ma w nosie waszą pracę i to, co dla niego robicie? To są wasze myśli, a on po prostu jest na takim etapie rozwoju, że w mózgu zwyciężają procesy ciągnące go w kierunku zaspokajania przyjemności. Żeby do nastolatka dotrzeć, na pewno warto rozmawiać, kiedy jest spokojnie – rozmawiać, a nie krzyczeć. Dialog w momencie, kiedy obie strony są spokojne, ma szansę doprowadzić do porozumienia i wzajemnych ustaleń. Ten dialog w zależności od tego, co jest dla was naprawdę ważne w danym momencie, mógłby mieć różny przebieg. Możecie wybrać obszar kompetencji i odpowiedzialności dotyczący nauki albo rozmowę o potrzebie bycia słyszanym i uwzględnianym w tym, o co prosicie, ale też możecie wybrać, że zależy wam na wsparciu i współtworzeniu rodzinnego domu. Do tego, by zejść ze ścieżki walki, potrzebujemy uświadomić sobie, na czym nam najbardziej zależy, i zacząć rozmawiać o potrzebach, zamiast mieć zarzuty czy pretensje i atakować. Warto też być otwartym na wysłuchanie i usłyszenie swojego nastolatka.

 

Wariant 1

 

– Prosiłam cię o opróżnienie zmywarki i odkurzenie w pokoju, a widzę, że tego nie zrobiłeś, potrzebuję pomocy w tym, co dotyczy nas razem w domu, zrób to, proszę, teraz.

– OK, zrobię to za chwilę.

– Jak mówisz, że za chwilę, a widzę cię grającego w grę, która cię wciąga, to mam obawę, że tego nie zrobisz. Odłóż proszę to, co robisz, i zrób teraz to, o co cię proszę, bo naprawdę potrzebuję pomocy.

– Rany, czy to nie może chwilę zaczekać? Musi być zawsze po twojemu?

– Hm, kiedy mówisz, że ma być „po mojemu”, to jestem zaskoczona, bo prosiłam cię o rozpakowanie zaraz po przyjściu ze szkoły i tego nie zrobiłeś, zależy mi na tym, żebyś usłyszał, że potrzebuję pomocy i zrobił to teraz, choć wiem, że wolałbyś dalej pograć, bo to przyjemniejsze niż rozpakowanie zmywarki i odkurzanie mieszkania.

– Rany, ale jesteś męcząca. Dobra, dla twojej przyjemności odłożę teraz granie i rozpakuję tę zmywarkę.

– Cieszę się, że zrobisz to dla mnie, bo wiesz, lubię, kiedy inni słyszą, co jest dla mnie ważne, i robią to, bo wtedy myślę, że jestem dla nich ważna.

– Dobra, skończ już te swoje gadki, jesteś ważna, choć czasami po prostu nie chce mi się robić tych domowych rzeczy, bo są zwyczajnie nudne.

 

Do szału doprowadza was to, że dziecko zamiast obowiązków wybiera przyjemność. Myślicie, że was nie szanuje? Że ma w nosie waszą pracę? Ono po prostu jest na takim etapie rozwoju, że w mózgu zwyciężają procesy ciągnące je w kierunku zaspokajania przyjemności

Wariant 2

 

– Wiesz, kiedy widzę, że kilka godzin dziennie spędzasz, grając na telefonie lub przeglądając media społecznościowe, to jestem pełna obaw o twoją naukę.

– O co ci chodzi, przecież się uczę.

– Hm, oceny tego nie odzwierciedlają.

– Rany, to dla ocen mam się uczyć? Mamo, przecież teraz nie da się normalnie uczyć. Nauczyciele nie potrafią uczyć online, jest generalnie masakra z tym, czy idziemy do szkoły, czy nie, a poza tym tyle godzin przed kompem to jest nie do wytrzymania!

– Jestem zakłopotana, kiedy mówisz, że nauka przed kompem jest nie do wytrzymania, a potem widzę, że grasz na komputerze kilka godzin.

– Bo ja się w ten sposób relaksuję! Granie to zupełnie inny świat.

– Co takiego jest w tym świecie?

– No wiesz, mam tam znajomych, którzy interesują się tym co ja, razem działamy, uczymy się od siebie, oni naprawdę często wiedzą więcej niż moi nauczyciele!

– Czego najbardziej uczysz się w tych grach?

– Szlifuję angielski, uczę się myślenia strategicznego, muszę grać zespołowo, uczę się przewidywania, muszę analizować swoje błędy, wiesz, też czasami muszę wywierać wpływ na innych, mamo, naprawdę budowa pantofelka i czytanie nudnych lektur jest mało interesujące i raczej słabo przyda mi się w życiu. Nie uczę się różnych rzeczy, bo nie widzę sensu w tym, co nam każą robić nauczyciele. Jak chcesz, żebym miał dobre ceny, to mogę sprytnie ściągać i będziesz zadowolona – o to ci chodzi?

– Nie, no chodzi mi o to, żebyś miał wiedzę, która pozwoli ci osiągać ważne dla ciebie cele, żebyś mógł robić to, co lubisz, i miał z tego pieniądze.

– A czy ty wiesz, jakie ja mam cele? Czasami myślę, że wystarczyłoby, żebym sprzątnął w pokoju i przyniósł dobre oceny, wtedy nawet nie włożyłabyś głowy do mojego pokoju, bo mam wrażenie, że guzik cię obchodzi to, co jest ważne dla mnie. Ważne, żeby było posprzątane i żeby średnia pasowała do twoich wyobrażeń o byciu dobrym uczniem!

– Trudno mi to przyznać, ale chyba nigdy cię o to nie zapytałam. Mam w głowie swoje wyobrażenia na temat twojej przyszłości i tego, co spowoduje, że moim zdaniem będziesz szczęśliwy. Jeśli się zgodzisz, to chętnie więcej porozmawiam o tych grach i o świecie z nimi związanym.

– Taaa, jeśli znajdziesz czas między sprzątaniem a odpisywaniem na maile…

– Słyszę, że masz wątpliwości, fakt, mam mało czasu na uważne rozmowy z tobą, a czasami brakuje mi cierpliwości, jednak chcę cię zapewnić, że zależy mi na porozumieniu między nami i na tym, byśmy umieli usłyszeć się nawzajem.

– Dobra spróbujmy, może się uda, choć czasami myślę, że praca jest dla ciebie ważniejsza niż ja, bo dla niej zawsze masz czas.

 


AUTORKA

dr Agnieszka Kozak

psycholog, psychoterapeuta, trenerka komunikacji. Prowadzi warsztaty w oparciu o Porozumienie bez Przemocy, podczas których wspiera uczestników w odnajdywaniu ich języka porozumienia i empatii. Jest twórcą studiów podyplomowych, których bazą merytoryczną jest PBP. Pracuje również z nastolatkami, wspierając ich w budowaniu własnej tożsamości.


Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć