Dzień dobry Pani Klaro,
obawiam się, że próbując zmotywować syna do nauki w taki sposób, jak to do tej pory, może osiągnąć Pani efekt wyłącznie odwrotny od tego, na jakim Pani zależy. Traktowanie odrabiania lekcji jako karę przyczynia się tylko do kształtowania negatywnej motywacji, a więc unikania wykonywania zadań, które kojarzą się dziecku z tym, co niemiłe. Zwracanie się z taką prośbą do wychowawczyni klasy tylko to wzmacnia. Przykro mi to Pani pisać, bo widzę z tonu Pani listu, że jest Pani troskliwą mamą i chce jak najlepiej, ale niestety nieświadomie obrała Pani niewłaściwą drogę.
Dobre rozwiązania są całkiem inne. Docenianie, chwalenie małych sukcesów to klucz do sukcesu. Także dobre zaplanowanie odrabiania lekcji (od najtrudniejszych i czasochłonnych do prostych), odhaczanie na liście tego, co już zrobione, dzielenie pracy na małe fragmenty, zbieranie naklejek za każdą zrobioną rzecz itp. pozwala zobaczyć dziecku, co potrafi, a nie ciągle, że czegoś nie umie i wszyscy są z niego niezadowoleni.
Pomocne jest również odrabianie lekcji w odpowiednio przygotowanym, stałym miejscu, np. przy biurku lub stole, na którym nie ma innych rzeczy niż to, co akurat dziecko odrabia.
Podobnie z tłumaczeniem i mówieniem dużo do dzieci - ośmioletniego dziecka nie przekona Pani racjonalnymi argumentami o oszczędności czasu, dzieci nie mają takiego wglądu w siebie, nie potrafią do tego stopnia planować czynności i przewidywać ich skutków.
Musi Pani zmienić sposoby uczenia i motywowania syna, a wtedy z czasem będzie lepiej (ale taka zmiana zajmie wiele tygodni, a nie tylko kilka dni). To oczywiście złożony problem i nie wyjaśnimy go w pełni tutaj. Sygnalizowała Pani nadruchliwość syna i trudności z koncentracją uwagi, więc sugeruję Pani konsultację i badania w poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie otrzyma Pani szczegółowe wskazówki do pracy w domu i w szkole.
Powodzenia!
Agnieszka Sokołowska
Komentarze