Przy świecach, lampie naftowej albo przy kominku dobrze się rozmawia i opowiada historie.
Z jakiegoś powodu takie źródła światła wyjątkowo sprzyjają uruchomieniu wyobraźni, budząc skojarzenia z czymś kameralnym i przytulnym. Później jednak zawsze wracamy do naszego zelektryfikowanego świata. A co jeśli „pstryczka-elektryczka” nie ma i światła nie da się włączyć? Jak to – przecież jesteśmy tacy przyzwyczajeni do codzienności „na prąd”! No właśnie, jednak nie zawsze i nie w każdym miejscu tak było!
Ciekawe, czy w domu państwa Piłsudskich w Sulejówku było światło elektryczne? Jeśli tak, to od kiedy? Jak oświetlano salon, gdy popołudniami bawiły się tam Wandzia i Jagódka? Przy jakim świetle czytywał Marszałek w swoim gabinecie, a przy jakim pisała na maszynie Aleksandra?
KIEDY: 2 marca, (niedziela), godz. 12:00
GDZIE: sala Gdynia, dworek, dworek „Milusin" i ogród
BILETY: link tutaj >>
W poszukiwaniu „pstryczka-elektryczka” najpierw udamy się do dworku „Milusin”, a następnie przejdziemy następnie do sali warsztatowej, by stać się… elektrykami! Stworzymy papierowe makiety elewacji własnego dworku, a potem wprowadzimy do niego niecodzienne źródło światła! Samodzielnie przygotujemy UKŁAD SZEREGOWY z mini-lampkami, bateriami i spinaczem w roli włącznika! Zapraszamy Was na warsztaty rodzinne pełne dobrej zabawy i ciepłego światła, bo najwyższa pora co nieco rozświetlić końcówkę zimy!
SZCZEGÓŁY: link tutaj >>
Warsztaty poprowadzi Anna Serafin, pracowniczka Działu Edukacji Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.