Wakacje już za półmetkiem, ale plaże wciąż zatłoczone. Korzystając z uroków nadmorskich kurortów, dbajmy o zdrowie i bezpieczeństwo tak nasze, jak i naszych bliskich. Co robić, aby pobyt nad morzem upłynął nam beztrosko i bezpiecznie? Radzi Sławomir Dębski – prezes WOPR Zagłębie.
1. Korzystaj ze strzeżonej plaży!
Wybór plaży strzeżonej to nie fanaberia - to głos rozsądku na wagę zdrowia i życia. Wypoczywając u boku ratownika, w razie nagłej potrzeby, mamy absolutną pewność szybkiego dostępu do kwalifikowanej pierwszej pomocy.
2. Patrz na flagi!
Kolor flag to dla turystów jasny przekaz. Nie wolno go lekceważyć! Gdy na wietrze powiewa flaga biała – kąpiel jest dozwolona. Gdy widzimy flagę czerwoną – nie wchodzimy do morza. Warto pamiętać, że nieraz przy wysokiej temperaturze ujrzymy flagę czerwoną. Taki zakaz może obowiązywać chociażby ze względu na niebezpieczne prądy wsteczne.
3. Bądź świadomy
Wypoczywając nad wodą, nie wolno być ignorantem. Trzeba pamiętać o tym, że morze to organizm żywy. Dzisiejsze dno morskie nie jest tym, które znamy z wczoraj – tutaj możecie się spotkać z niespodziankami. Gwałtowne opadanie dna, rowy na przemian z wypłaceniami to wszystko ma ogromne znaczenie – zwłaszcza, gdy patrzymy na wodne kąpiele z perspektywy dzieci i z troską o ich bezpieczeństwo.
Warto też znać zasady oznakowania bojami: kolorem czerwonym oznacza się miejsce dla nieumiejących pływać, żółtym – dla potrafiących.
Wiedz też, że morze to ogrom zjawisk, o których zwykle nie mamy pojęcia, a które są bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia i życia. Tak zwane cofki (o których tyle się teraz mówi, a które cofkami tak naprawdę wcale nie są): gdy następuje zbyt duża masa wody na wypiętrzeniu i następuje załamanie fali – tak silne, że potrafi przewrócić stojącą w wodzie osobę i zabrać ją ze sobą nawet na kilkadziesiąt metrów w głąb morze.
Pamiętaj, by unikać miejsc niebezpiecznych, np. falochronów. Powstałe po to, by ograniczać oddziaływanie naporu wody na brzeg, są miejscem, obok którego widać wielu plażowiczów. To błąd. Falochrony są bardzo śliskie, niebezpieczne, przyjmują duże uderzenia wody. Można sobie wyrządzić niemałą krzywdę, bagatelizując je.
4. Zero alkoholu!
Wydawać by się mogło, że wszyscy to wiemy: nie wchodzimy do wody po alkoholu. Tymczasem rzeczywistość jest inna od wyobrażeń.
Alkohol to najczęstsza przyczyna utonięć. Dlaczego? Ponieważ zaburza instynkt samozachowawczy, przyczyna się do przeceny własnych sił i możliwości. Finał często jest tragiczny!
5. Uwaga na słońce
Słońce to samo dobro, o ile jest dawkowane z umiarem. Przesada zwykle kończy się źle: demineralizacją, odwodnieniem, udarem słonecznym. Dlatego zalecamy ostrożność i brak przesady, zwłaszcza w kontekście dzieci.