Mówią, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale jak tu nie odwiedzić ponownie teatru, który już za pierwszym razem zrobił na nas tak pozytywne wrażenie.
1.04 , dzięki wygranemu zaproszeniu na specjalne przedstawienie pt. „Best of…”, ponownie odwiedziłyśmy z córką Teatr Czarnego Tła. Tym razem miał to być spektakl, promujący wszystkie sztuki z „czarnego repertuaru” w czasie jednego, godzinnego przedstawienia. Pomysł odważny, bo trudno w jednej godzinie zmieścić to co najlepsze z kilku przedstawień, pamiętając o ich różnorodnych tematach…
Szybko się okazało, że moje wątpliwości były zupełnie nieuzasadnione. Aktorzy poradzili sobie rewelacyjnie, choć do dziś nie wiem jak te dziewczyny to ogarniają;-) Mieszanka dużej ilości rekwizytów z różnych przedstawień musiała po kolei zgrać się z tańcem i muzyką..Dla mnie to niesamowite, pełen szacunek !
Pomysł, który miał na celu streszczenie dotychczasowych osiągnięć teatru i jednocześnie zachęcić widzów do obejrzenia pełnego repertuaru uważam za bardzo trafiony. Już dziś wiemy, że chętnie wrócimy obejrzeć przedstawienie „Ale cyrk”. Córka oczywiście obejrzałaby jeszcze raz „Black&White”, po tym jak z niemym piskiem i zachwytem w oczach zobaczyła na scenie rozpadającego się na drobne kawałki kościotrupa No i ta muzyka…;-)
Moja 7,5 letnia Ola tak emocjonalnie przeżywała ten spektakl, że musiałam ją co chwilę uciszać. Bałam się, że jej ciągłe pytania i okrzyki : „Mama ale zobacz !, Ale jak to?, Wow ale super itp., do tego taniec na krześle w pozycji siedzącej, mogą kogoś lekko zirytować;-) Sama przez nią nie mogłam się zbytnio skupić;-)Na szczęście inne dzieciaki reagowały podobnie a dorośli na koniec nagrodzili aktorów długimi oklaskami, więc wniosek jest oczywisty: Było warto drugi raz wejść do tej samej rzeki;-)
Polecamy serdecznie!
Mama Kasia i Ola