Samotność może dotyczyć człowieka na każdym etapie jego rozwoju. W przypadku dziecka przyczynami samotności mogą być jego własna niepełnosprawność, choroba, życie w dysfunkcyjnej rodzinie, a także problemy jego bliskich, które sprawiają, że dorośli odsuwają jego potrzeby na dalszy plan. Jest jeszcze samotność szkolna i rówieśnicza, która wynika z nieśmiałości, odrzucenia przez innych uczniów czy całe środowisko szkolne, a niejednokrotnie też z postawy dziecka skupionego przede wszystkim na osiąganiu sukcesów, a nie tworzeniu relacji. Nierzadko, mimo fizycznej obecności drugiego człowieka, dziecko czuje się osamotnione, bo niedostrzegane i pozostawione samo sobie.
Biegniemy coraz szybciej. Niestety w ten wyścig niejednokrotnie wciągamy także nasze dzieci. Ustalając im napięty grafik, wypełniony po brzegi różnego typu zajęciami, tak naprawdę odsuwamy od nich możliwość zatrzymania się i zastanowienia nad światem. Brak czasu na refleksję i kontakt z drugim człowiekiem doprowadza do tego, że mimo że dziecko poznaje wielu znajomych na zajęciach dodatkowych, to tak naprawdę nie ma tam nikogo bliskiego. Skupia się przede wszystkim na tym, by realizować kolejne cele, zdobywać następne medale i stale wypełniać półkę z pucharami. Oczywiście, nie należy umniejszać osiągnięć dziecka, które mają istotny wpływ na jego rozwój. Nie można jednak zapomnieć także o tym, że w momencie, gdy uświadomi sobie, że nie ma obok siebie przyjaciela, te dokonania mogą nie mieć już dla niego większego znaczenia.
Uczymy dzieci jak odnieść sukces naukowy czy zawodowy, młodzi są dobrze wyedukowani jeżeli chodzi o nakreślenie sobie ścieżki kariery i dążenie do wybranego celu. Nie mają jednak dostatecznie wypracowanych kompetencji społecznych. Zdaniem autorek publikacji „Osamotnione dzieci – samotność w tłumie” dr Magdaleny Wasielewskiej i mgr Marty Łozińskiej, przed laty braki w edukacji społecznej dotyczyły głównie dzieci ze środowisk dysfunkcyjnych oraz z rodzin biednych, współcześnie dzieci z tzw. dobrych domów również borykają się z taką trudnością. Rodzice, chcąc podnieść materialny status rodziny, nie mają czasu na to, by przekazać dziecku umiejętności budowania relacji. Nierzadko sami są ich pozbawieni. W ten sposób wyrasta pokolenie ludzi, którzy żyją obok siebie, a nie ze sobą.
Nierzadko samotność dziecka nie wynika z braku czasu na kontakty rówieśnicze. Czasem jej przyczyny bywają nieco inne. Nasze dziecko jest odmienne od reszty. Ta odmienność może wynikać zarówno z jego cech fizycznych, jak i psychicznych, a niekiedy np. od zasobności portfela rodziców. Dziecko wybitnie uzdolnione, jak i młody człowiek z niepełnosprawnością intelektualną nierzadko nie mają zbyt licznego grona przyjaciół. Czasem nie mają go wcale. Są samotni jak brzydkie kaczątko, bohater jednej z najsłynniejszych baśni Hansa Christiana Andersena. Brzydkie kaczątko jest osamotnione, bo inne. Ta inność to zarazem jego przekleństwo, ale też jego zasób. Wszyscy wszakże wiemy, jak kończy się ta opowieść.
Badaczem, który lepiej przyjrzał się problemowi samotności wśród młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną był Andrzej Giryński. W swoim badaniu zastosował skalę Sagsa i skalę Rascha. Przebadanych zostało 300 osób w wieku 16 lat. Grupą kontrolną było 150 osób pełnosprawnych intelektualnie, a grupą badaną 150 osób z niepełnosprawnością w stopniu lekkim. Ta ostatnia grupa odczuwała samotność w większym stopniu niż osoby pełnosprawne. Ci młodzi ludzie wskazywali, że w kontaktach z rówieśnikami, ale też z rodzicami spotykają się z obojętnością i brakiem akceptacji.
Co więcej, samotność u dzieci ma ścisły związek z ich depresyjnością. Badanie, w którym analizowano wpływ poczucia osamotnienia na rozwój depresji u dzieci w wieku 12-14 lat, wykazało, że dziecko w wyniku odczucia samotności może przeżywać frustracje, a jego pierwotne potrzeby bezpieczeństwa, szacunku czy miłości nie są zaspokajane. Taka osoba może cierpieć z powodu poczucia opuszczenia i utraty poczucia bezpieczeństwa.
Poczucie wyobcowania i osamotnienia towarzyszy także dzieciom wybitnie uzdolnionym. Wyróżniają się one nie tylko tym, że niejednokrotnie odnoszą sukcesy artystyczne, naukowe czy sportowe, ale także wyższą inteligencją czy uzdolnieniami w różnych dziedzinach. Takie dzieci są odmienne, bo charakteryzują się silną ciekawością intelektualną oraz ponadprzeciętną potrzebą zrozumienia świata. Zwykle głębiej niż inni analizują i przeżywają różne zjawiska, co wynika z ich samoświadomości i koncentracji do wewnątrz. Podwyższony poziom intelektu sprawia, że – jak twierdzą badaczki Marzena Farnicka i Hanna Liberska – u takich dzieci dochodzi do zakłóceń w procesie adaptacji. Czują się inne od reszty przez co pojawia się u nich poczucie wyobcowania.
Takie dzieci inaczej postrzegają świat i przez to mają trudności z dopasowaniem się do grupy. Co istotne, nierzadko rówieśnicy izolują się od nich z powodu zazdrości o ich osiągnięcia. Talent staje się tu niejako przekleństwem, czynnikiem prowokującym do przemocy ze strony innych uczniów. Badacz Joan Freeman wskazuje na syndrom wysokiego maku. Polega on na tym, że pojawia się ogromna niechęć, negatywne uczucia, zawiść i próby szkodzenia osobie, która wyróżnia się w otoczeniu, np. swoimi zdolnościami. Takie dzieci nie dostrzegają również grupy, z którą mogłyby się związać. Niekiedy chęć akceptacji jest tak silna, że dzieci takie starają się nie wychodzić przed szereg, by „nie prowokować rówieśników”.
Jak pokazują badania, utalentowane dziewczęta chcąc upodobnić się do reszty osób celowo ukrywają zdolności i obniżają własne osiągnięcia, by zdobyć znajomych. W przypadku zdolnych chłopców starają się oni usilnie podkreślać cechy uznawane w społeczeństwie za „męskie”, a ukrywać te, które powszechnie kojarzą się z „kobiecością”, jak np. wrażliwość.
Zdaniem Lawrence'a N. Grossberga i Dewey'a G. Cornella trudności w przystosowaniu się dzieci zdolnych do społeczeństwa mogą wynikać z nierealistycznych oczekiwań rodziców czy nauczycieli co do tego, jak będą te dzieci funkcjonować. Wpływ na samotność mogą mieć tu także czynniki, które pojawiają się też u osób przeciętnie zdolnych takie jak np.: cechy osobowości albo czynniki rodzinne.
Dzieci bogatsze i biedniejsze od reszty osób w klasie także mają trudności z odnalezieniem się w grupie rówieśniczej. Zdumiewający obraz tego zjawiska przedstawiają przywołane wcześniej badaczki, Magdalena Wasielewska i Marta Łozińska, które zapytały uczniów o to: „czy zmiana twojej sytuacji finansowej wpłynęłaby na polepszenie/pogorszenie twoich kontaktów z rówieśnikami?”.
Zdecydowana większość respondentów odpowiedziała, że nie, a mimo to rozszerzając swoją odpowiedź wskazała na możliwości związane z większą ilością pieniędzy takie jak: szansa na wyjście z przyjaciółmi do restauracji czy kina, z których muszą rezygnować z powodu braku finansów. To z kolei – jak można wywnioskować po odpowiedziach: „byłabym bardziej pewna siebie”, „czułabym się lepiej w otoczeniu innych” przyczyniłoby się do podniesienia ich poczucia własnej wartości i pewności siebie.
Dzieci z rodzin o niskim statusie ekonomicznym nierzadko są odrzucane z powodów związanych z brakiem np. gadżetów z popularnymi bohaterami czy też niedostatecznie modnym modelem telefonu. Z drugiej strony można postawić dzieci ludzi majętnych, mogących doświadczać odrzucenia w grupie z powodu posiadania rzeczy, których ich rówieśnicy nie mają.
Samotność ma różne oblicza. Ile osamotnionych dzieci, tyle twarzy i przyczyn tego stanu. Bycie w relacji wymaga pracy i akceptacji tego, co nas dzieli. Wciąż chyba za mało w społeczeństwie przestrzeni, by uczyć tolerancji wobec jakiejkolwiek odmienności, a warto to robić, by żadne dziecko nie czuło się odrzucone.