Warszawa

Recenzja książki:

Mnemoliterki

Mnemoliterki

Joanna Skibska

By mieć odpowiedni start…

Trzydzieści lat temu moja fantastyczna Babcia, która nie była pedagogiem (choć niegdyś pracowała w żłobku i miała doskonałe predyspozycje, by kształcić młodych ludzi) bawiła się ze mną w najróżniejsze gry słowne i poprzez ciekawostki zachęcała mnie do edukacji. To była taka frajda, że nawet nie wiem kiedy połknęłam bakcyla – i zabawa językiem ojczystym stała się moją pasją, którą dziś zarażam synów. Pamiętam jak godzinami wyszukiwałam i zamalowywałam literki "z brzuszkami" w najróżniejszych gazetach i czasopismach. Jak wycinałam z nich słowa, tworząc rozmaite kolaże. Jak "przystrajałam" bywalców alfabetu w rozmaite twarze, miny, ubrania i w co mi tam tylko podsunęła fantazja. Grałyśmy w skojarzenia, wymyślałyśmy wierszyki z akronimów. Babcia z pewnością nie wiedziała, że to, co czynimy podciągnąć można pod mnemotechnikę – co z kolei wcale nie przeszkodziło skuteczności działań.

 

Kiedy w moje ręce trafiła pozycja Mnemoliterki. Ćwiczenia do wprowadzania i utrwalania liter podobnych pod względem kształtu a-o, m-n-u-w, l-ł-t, b-d-g-p z wykorzystaniem mnemotechnik, autorstwa Joanny Skibskiej od razu odpłynęłam myślami w tamte lata. Pomyślałam, że to bardzo ważne, by mieć odpowiedni start… By Młody Człowiek spotkał na swej drodze Dużego Człowieka, który w umiejętny sposób wprowadzi go w tajniki nauki, pokaże, że to może być wspaniałą zabawą i dać wielką satysfakcję…

 

Mnemoliterki to doskonały pomysł na wspomożenie dziecka w trudnej sztuce stawiania pierwszych kroków na macie zmagań z językiem polskim. Wizualizacja poszczególnych liter i wyobrażanie sobie ich w innej niż zwykle formie z pewnością pomagają nabrać doświadczenia w odpowiednim ich zapisie. Szlaczki, rozrysowane linijki czy strzałki wskazujące właściwy kierunek prowadzenia długopisu – to także przyjaciele (wcale niełatwej przecież) edukacji dziecięcej.

 

Jako mama szkraba z lateralizacją skrzyżowaną, posługującego się pismem lustrzanym, jestem bardzo zadowolona z tejże pomocy naukowej. Trzeba jednak pamiętać, że posiadanie książek w tym zakresie to jedno, a mozolna, żmudna praca, cierpliwość i ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia… - to drugie, i z pewnością najważniejsze.

 

mama Anna

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć