Recenzja książki:

Przewodnik Młodego Odkrywcy

Oswojona nauka - Przewodnik Młodego Odkrywcy

Chociaż słowa takie jak akustyka, aerodynamika, optyka, chemia czy mechanika dla kilkulatka brzmią jeszcze obco – służą przecież do opisu zjawisk, które dzieją się dokoła. Przedstawione w książce eksperymenty nie są żadną magią, podpowiedzią dla zręcznego prestidigitatora, ale potwierdzeniem, że to co naukowe wcale nie musi być tak odległe, trudne, lecz dostępne nawet dziecięcemu poznaniu. Książka uczy, że warto przyglądać się światu, zadawać pytania, szukać na nie odpowiedzi.

Opisane eksperymenty – bez problemu można przeprowadzić w domu, w większości z dostępnych, codziennie używanych przedmiotów czy substancji (a nie jakiś „wydumanych” składników). Autorka zapewnia o ich bezpieczeństwie i faktycznie – żaden wybuch nie grozi, ponieważ jednak w niektórych doświadczeniach potrzebny jest ogień ze świeczki, włączona kuchenka, doprowadzenie do wrzenia – dzieci muszą wykonywać zadania pod nadzorem dorosłych.

Mogą dowiedzieć się i przekonać „na własnej skórze” między innymi dlaczego wielbłąd może żyć na pustyni bez picia, czy możliwe jest, by woda miała dziury, jak za pomocą cytryny wytworzyć prąd. Tajemniczo i zachęcająco brzmiące zadania: „magiczne lody”, „plastikowe mleko”, „duch w szklance”, czy „zaklinacz deszczu” przykują uwagę każdego dziecka. Nie sposób opisać wszystkich eksperymentów, ponieważ jest ich aż 70! Przedstawione są w bardzo przystępny, zrozumiały sposób.

Gdyby nawet coś okazało się niejasne – każde ćwiczenie opatrzone jest fotografią obrazującą jego wykonanie, dzięki temu można sobie wszystko wyobrazić i przeprowadzić. Wyjaśnienia dlaczego tak się stało, co spowodowało, że efekt eksperymentu był możliwy – umieszczone w barwnych ramkach – to kopalnia wiedzy i potwierdzenie tego, jaki nasz świat jest ciekawy i mądry!

Myślę, że książka ta przeznaczona jest głównie dla uczniów, ale niektóre eksperymenty wciągną i ciekawe świata przedszkolaki. Może mniej będzie dla nich interesujące co to osmoza, atomy lub fotosynteza, ale z przyjemnością wyhodują kryształy, narysują coś „niewidzialnym atramentem”, będą próbowały znaleźć „znikającą monetę”... Moja prawie 5 – letnia córka z wypiekami na twarzy domaga się kolejnych eksperymentów. Książka ze wszech miar godna polecenia.

mama Anna

Udostępnij na facebooku

Data modyfikacji: 30 maja 2020