W kwitnącym sadzie, w cieniu jabłonki
Przyszły dziś na świat małe biedronki.
Szczęśliwa bardzo biedronka mama,
Cała dziesiątka malców udana.
Jeszcze szczęśliwszy biedronka tata,
Dumny straszliwie, wysoko lata,
Chwali się dziećmi innym biedronkom,
Szczęściem jaśnieje bardziej, niż słonko.
Mama biedronka cała w skowronkach:
"To takie słodkie, małe stworzonka"
Aż zapadł wieczór w kwitnącym sadzie,
Mama biedronka dzieci spać kładzie,
Lecz kiedy uśpi pierwsze z dziesięciu,
Reszta nie myśli o zaśnięciu.
Drugie z dziewiątym wpadły do miski,
Piąte zrzuciło z półki kieliszki,
Siódme i ósme na garnkach grają,
Trzecie po stole skacze, jak zając,
Czwarte z dziesiątym w indian się bawią,
Zaś szóste wrzeszczy gdzieś pod ławą.
Wszystkie hasają, rozrabiają,
I dla rozdiców litości nie mają.
Gdy nakarmiła mam dziewiąte,
Głodne znów było pierwsze i piąte,
A kiedy tata dał pić czwartemu,
Zmienić pieluszkę trzeba szóstemu.
Mama biedronka resztką sił goni,
Małe harcują, jak stado koni,
Tata biedronka całkiem się słania,
Nie może fruwać z niewyspania.
W końcu zasnęły biedronki małe,
Po nieprzespanej nocy całej,
Mama i tata ledwie żywi,
Strasznie zmęczeni, ale szczęśliwi,
Bo to na świecie jest najważniejsze,
Gdy rodzicielstwo daje szczęście.
OPISAŁ: MRUCZYSŁAW PAZUREK Nic milszego, moje dziatki, Jak kot pięknie wychowany Taki, jak go tu widzicie Nad miseczką od śmietany. Poranek Filonka. I. Przejdźcie góry, przejdźcie...
Z tych trzech będą grzybki. Ładnie je wygładzę, w kępkę mchu zieloną jak w lesie posadzę. Nad czwartym kasztankiem potrudzę się chwilę i zrobię dla mamy koszyczek do szpilek....
Z tych trzech będą grzybki. Ładnie je wygładzę, w kępkę mchu zieloną jak w lesie posadzę. Nad czwartym kasztankiem potrudzę się chwilę i zrobię dla mamy koszyczek do szpilek....
Hipopotamica Hania aż się słania z niewyspania, bardzo męczy się nieboże, od tygodnia spać nie może, czy na boku, czy na wznak, spać nie może tak, czy siak. Poszła w końcu do doktora...
Święty Mikołaj wygląda pięknie. Ubiór ma dziwny, patrzy tak smętnie. Wspomina czasy, gdy też był mały I różne figle się go trzymały. Gdy zrobił komuś coś niedobrego, umiał się...
Idzie niebo ciemną nocą, ma w fartuszku pełno gwiazd. Gwiazdy świeca i migocą, aż wyjrzały ptaszki z gniazd. Jak wyjrzały, zobaczyły to nie chciały dłużej spać. Kaprysiły, grymasiły, żeby...
Jadą, jadą dzieci drogą, siostrzyczka i brat, i nadziwić się nie mogą, jaki piękny świat. Tu się kryje biała chata, tu słomiany dach, przy niej wierzba rosochata, a w konopiach strach....
Pewnego razu jelonek Bronek poszedł do lisa na podwieczorek, bo go zaprosił chytry rudzielec na siedemnastą dziesięć w niedzielę. Bronek przyodział garnitur nowy, który zamówił w sklepie...
Pytają nieraz uczniowie młodzi Po co właściwie do szkoły chodzić? Lekcje, zadania na co to komu? Lepiej w palanta pograć przy domu. Lew, choć ni dzionka w szkole nie spędził jest królem...
Z tym jesiennym wiatrem tańczą sobie liście, tańczą sobie tańczą czerwone złociście. Z tym jesiennym wiatrem odtańczą daleko, i nie skończą tańczyć, aż za siódmą rzeką....