Dawno, dawno temu żyła sobie paczka wspaniałych przyjaciół, którzy nigdy się nie kłócili i nawet nie wiedzieli, jak to jest się pokłócić. Tymi przyjaciółmi byli : wesoła kaczuszka Dina, radosny pluszowy miś Borys, Ela, niesamowicie zwinna wiewiórka i Gucio - radosny króliczek.

Pewnego dnia Dina wesoła kaczuszka dowiedziała, się że Gucio ma urodziny. Wszyscy zdziwili się bardzo, ponieważ Gucio nigdy nie mówił o swoich urodzinach.

-Ale jak to? –Zapytała Ela

-Nie wiem, szłam do Apteki, ponieważ bardzo brzuszek mnie rozbolał i usłyszałam jak Gucio rozmawia z Wujciem o tym, że ma dziś urodziny, i nikt o nich nie pamięta. Był smutny i nawet łezka polała mu się z oczek. Biedny Gucio… Musimy coś zrobić!

-Ale co ?-Zapytał się Borys

-Mam pewien pomysł… W sumie to udowodnimy Guciowi, że jesteśmy wspaniałymi przyjaciółmi i zrobimy mu niespodziankę!

Wszyscy omówili swoje pomysły, ale ponieważ każdy miał inne zdanie ustalili, że wszystkie wykorzystają pomysły . Dina, wesoła kaczuszka postanowiła, że zrobi tort urodzinowy i przygotuje jedzenie. Borys zgłosił się do zrobienia zaproszeń, a Ela zajęła się dekoracjami. Wszyscy zrobili coś wspaniałego, ale pozostało jeszcze jedno pytanie, co mają kupić Guciowi na urodziny? Wszyscy mieli prze różne pomysły, ale nietrafione. Dina chciała kupić Guciowi różowe rękawiczki. Borys natomiast hula hop, a Ela chciała kupić skakankę . Żaden pomysł nie był dobry, a dlaczego? Ponieważ Gucio był królikiem - nie chodził na dwóch nogach, nie mógł chwycić skakanki w łapki . Przyjaciele postanowili więc pójść do sklepu i wybrać coś, co może mu się spodobać.
Szukali, szukali, aż znaleźli wreszcie idealny prezent. Ela odkryła wspaniały upominek dla przyjaciela. Była to pluszowa poduszeczka w kształcie marchewki. Przyjaciołom spodobał się prezent, więc postanowili go kupić i umówić się o 16:00 na przyjęcie urodzinowe.

Wszyscy zgodzili się z Diną, która zaproponowała, że sprowadzi Gucia o wyznaczonej godzinie, a oni schowają się w domku Borysa i zrobią mu niespodziankę. Kiedy zegar wskazał 15:50, Dina podążała już drogą po Gucia. Wszyscy szykowali się, żeby niespodzianka wyszła dobrze... Nagle Borys usłyszał pukanie do drzwi .

-Uwaga, wszyscy chowajcie się! Dina i Gucio już są! – krzyknął.

Uroczyście ubrani goście schowali się wszędzie tam, gdzie mogli - w szafie, pod stołem w kuchni. Gdy Dina i Gucio weszli do domu, wszyscy wyskoczyli z kryjówek i krzyknęli - Niespodzianka!
Gucio popłakał się ze szczęścia, ale niestety okazało się, że to nie on ma urodziny, tylko jego kuzyn. Wszyscy zaczerwienili się ze zdziwienia i popatrzyli ze srogą miną na Dinę.

-Ale jak to? Ja przecież słyszałam jak rozmawiałeś z wujciem o swoich urodzinach i o tym, że nikt o nich nie pamięta - powiedziała ze zdziwieniem Dina.
–Pewnie słyszałaś jak rozmawiałem z wujaszkiem o tym, że mój kuzyn ma urodziny i jest daleko od domu w specjalnej szkole, i nie mogę mu złożyć życzeń, nawet zatelefonować, bo nie ma zasięgu…

Wszyscy wzruszyli się na opowieścią i postanowili, że zrobią wszystko, żeby sprowadzić kuzyna Gucia na urodziny. Wszystko dobrze się zakończyło, przyjaciele sprowadzili kuzyna, który ucieszył się niezmiernie i postanowił, że zostanie tu na zawsze z przyjaciółmi.


KONIEC