Spektakl Teatru Lalek Guliwer pt. Tata powstał na podstawie książki holenderskiego pisarza, Toona Tellegena wydanej w Polsce przez nagradzane Wydawnictwo Dwie Siostry.

To było bardzo rodzinne -  teatralne popołudnie. Nie spodziewałam się takich emocji u moich synów i męża. Najlepiej jak do książki zajrzymy przed obejrzeniem sztuki, wtedy nasza interpretacja będzie pełniejsza, bogatsza o niuanse z serii: „co autor miał na myśli”.

Moich synów zachwyciła scenografia, muzyka, sztuczki magiczne. Oczywiście element, gdy publiczność mogła odbijać jak piłkę „oko TATY” był dodatkową atrakcją dla dzieci. Mnie spektakl przeniósł do wspomnień z dzieciństwa.

Pierwsza część była pozytywnym hołdem skierowanym do ojców wszechwiedzących, wszechpotężnych, niemal doskonałych co rewelacyjnie zobrazowała wielka głowa scenografii. Chyba zapominamy, że dla dzieci TATA to TATA – ten co wszystko potrafi zrobić, jest oryginalny, nie da się go podrobić i ogólnie naj. Potrafi walczyć ze złem i spełniać nasze marzenia.

Druga część, to ten TATA nieobecny, za którym tęsknimy. Sztuka ukrywa dużo metafor. Pomysł TATY ubranego w strój klauna, z przyklejoną brodą, jako czytelna i sugestywna metafora upływającego czasu. 

Ojciec często jest wielkim nieobecnym, a tak upragnionym przez dzieci, że urasta do roli potężnej figury, często wyidealizowanej i odrealnionej. Z takim tatą można się bawić, ale też szukać ukojenia w majestacie jego doskonałości utkanej często z naszych wyobrażeń. 

Najmocniejszym ogniwem wydała się pierwsza scena: pierwszorzędna klaunada, koronkowa, wręcz drobiazgowo dopracowana rola. Multiplikacja postaci i pozbawiona infantylizmu forma sprawia, że myślimy o przedstawieniu, jako o ambitnym spektaklu dla wrażliwego młodego widza w wieku szkolnym.

mama Kasia

fot. Radosław Kamiński, materiały foto użyte za zgodą Teatru Lalek Guliwer

spektakl "Tata" w reż. Marka Ciunela można zobaczyć w Teatrze Lalek Guliwer