Kiedy myślę o własnym dzieciństwie  i chwytam miłe wspomnienia z niego Tuwim się tam przeplata z Brzechwą, Karolcią i Astrid Lindgren. A spacery po parku z babcią z zabawami w piaskownicy, bieganiem po lesie i zrywaniem porzeczek prosto z krzaczka. I do takiej właśnie beztroskiej krainy udało mi się powrócić podczas spektaklu 'Tuwim, trąba i kredki' w Teatrze Kwadrat.

Cała grupa około 50 dzieciaków wydawała się zasłuchana w śpiewane wiersze Tuwima przy akompaniamencie gitary i tuby. Do tego w tle bez przerwy artysta malarz tworzył przepiękne rysunki kolorowymi pastelami obrazując treść wierszy. Powstały przepiękne radosne dzieła sztuki!

Ogromny plus dla głównego aktora czyli Macieja Kujawskiego (znany jest dzieciom jako Kubuś Puchatek z polskiej wersji bajki Disneya), który śpiewał piosenki i prowadził całe przedstawienie w sposób bardzo przyjazny malutkiej publiczności (na sali były dzieci poniżej drugiego roku życia). Taka miła atmosfera powstała pewnie tez dzięki temu, że całość odbywała się w kameralnej sali, gdzie dzieci wygodnie siedziały na poduchach, a dystans miedzy nimi i artystami praktycznie nie istniał - wszyscy znajdowaliśmy się na jednym poziomie.

Dzieci często wychodziły dobrowolnie 'na środek' i śpiewały lub rysowały, czyli nieustannie były w zaangażowane w przebieg wydarzeń, nie było nudno. Prowadzący zwracał się do nich w nieformalny sposób, bez stwarzania niepotrzebnych barier, dzięki czemu myślę, że chętnie będą wracać do teatru bez oporów, że jest tam sztywno czy zbyt oficjalnie (co pamiętam ze swoich wyjść do teatru w czasach przedszkolnych)

Po spektaklu mój synek chciał czytać wiersze Tuwima w domu i zaczynamy się uczyć niektórych na pamięć. Polecam udać się na to przedstawienie, także ze względów edukacyjno - rozwojowych.

Mama Ania z Tymonem

Terminy spektaklu znajdziesz TUTAJ>>>