Ja i moja córka bardzo lubimy filmy ze zwierzętami. Wzruszają nas, rozśmieszają więc gdy na plakacie zobaczyłyśmy białego, pięknego psa wiedziałyśmy, że tego filmu nie ominiemy.
„Szajbus i pingwiny” w reżyserii Stuarta McDonalda to historia o niesfornym psie, który mieszka wraz ze swoim właścicielem Swampyem na małej farmie z kurami. Pies jest piękny i uroczy, ale sprawia wiele kłopotów właścicielowi, ponieważ lubi chodzić własnymi drogami dlatego pakuję w kłopoty nie tylko siebie, ale także swojego opiekuna.
Miejscowość, w której mieszkają słynie z wyspy, na której zamieszkują pingwiny, co stanowi ogromną atrakcję: wyspa Fairy Penguins ściąga do miasteczka wielu turystów.
Niestety, pingwiny stają się łakomym kąskiem dla lisów i populacja ich zmniejsza się w bardzo szybkim tempie. Na wyspie pracuje Emily, córka Swampa, której grozi utrata pracy i w konsekwencji konieczność opuszczenia miasteczka, jeśli pingwiny wyginą.
Przypadek sprawia, że niesforny pies okazuje się wielkim wielbicielem i
obrońcą pingwinów. A wraz ze Swampem, który nie chce dopuścić, by córka opuściła wyspę i wnuczką Emily stanowią niezłą grupę orędowników w słusznej sprawie.
Czy uda się ochronić wyspę?
Czy niesforny pies może pomóc pingwinom?
O tym musicie przekonać się sami oglądając ten film. Dodam jeszcze tylko, że historia ta wydarzyła się naprawdę.
Mojej córce podobały się pingwiny oraz Szajbus, którego chętnie by wygłaskała i zabrała na spacer. A także postać Swampya i jego rozmowy z kurami. Mnie zachwyciły krajobrazy i cała wzruszająca historia.
Polecamy!
mama Agata i Ania
Film "Szajbus i pingwiny" wchodzi do kin 8 lipca 2016 roku.