Gdyby ktoś zapytał czy warto pobawić się na Teatralnym Placu Zabaw – odpowiedziałbym, że zdecydowanie tak. Pobawić, choć nie tylko. Również zadumać, pozwolić działać wyobraźni. Spektakl ten, inspirowany twórczością Jana Dormana – pedagoga teatru, wykorzystujący jego trzy sztuki („Która godzina?”, „Konik”, „Kaczka i Hamlet”) to wydarzenie niekonwencjonalne. Nie tyle jedna opowieść, co zbiór scen, które łączy to, że opowiadają o sprawach najbardziej ludzkich, choć trudnych, emocjonujących.

 Już „od progu” - w foyer - wszyscy przybyli zostają wciągnięci do wspólnych działań – nie tylko obserwacji, ale i rzeczywistego uczestniczenia. Zostają postawieni przed wyborem – jak kolor: niebieski czy żółty, a co za tym idzie którą drogę wybrać. We własnoręcznie wykonanych żółtych lub niebieskich czapkach na głowach widzowie (a może lepiej uczestnicy) zostają zaproszeni nie tyle na widownię co … na plac zabaw właśnie (nie ma wyraźnie wydzielonej sceny, krzeseł – jest wspólna sala, są poduszki na podłodze).

Przybyli siedzą w dwóch grupach – kluczem okazuje się wybrana kolorystyka. Jest i karuzela, i kaczki na kółkach, jest zabawa i … konflikty, rywalizacja. Jak to wśród dzieci. I też dorosłych (wojny). Prostota wyzwalała wyobraźnię. Troje aktorów, instrumenty muzyczne, nieliczne rekwizyty (żołnierzyki, piórka), elementy scenografii -  karuzela, kaczki, koń, improwizacja, interakcja z dziećmi, swoboda.

Na tym nie koniec – po zakończeniu przyszedł czas na warsztaty i spacer po Łazienkach. Takie spotkanie z teatrem niewątpliwie do niego przybliża, ośmiela, zachęca. Warto!

Tata Arek

Spektakl „Teatralny Plac Zabaw Jana Dormana” mozna oglądać w Instytucie Teatralnym, ul. Jazdów 1 w Warszawie.