„To są skrzypce, to są skrzypce kto je zna?” My już znamy! Właśnie dzięki koncertowi, na którym można było przeżyć tę niecodzienną przygodę. Widok uśmiechu na twarzy mojego synka, gdy trzymał w ręku smyczek – niezastąpiony!
Mój dziadek był skrzypkiem w orkiestrze Teatru Wielkiego. Ja niestety zbyt późno zaczęłam wyrażać chęć gry na tym czy jakimkolwiek innym instrumencie. Ale dzięki Smykofonii mogę pokazać synkowi na żywo, jak wyglądają i brzmią te zaczarowane pudełka. Jak wygląda zapis nutowy utworu. Jak można wyrażać muzykę i ją przekazywać. Czas spędzony na sali koncertowej to czas zapomnienia, wyłączenia się ze świata rzeczywistego.
Siedząc lub leżąc wygodnie na kolorowych poduchach (tak, tak - takie tam są wygody!), wysłuchaliśmy kilku utworów muzycznych panów Straussów, między innymi Nad pięknym modrym Dunajem czy Pizzicato polka. Okazało się, że do gry nie trzeba używać wyłącznie smyczka. Podczas występu wykonawcy wchodzą w interakcje z najmłodszą publicznością. Na dźwięk znanej melodii Panie Janie ze słowami "To są skrzypce to są skrzypce" ożywili się wszyscy. Teraz w domu przynajmniej raz dziennie synek gra na bębenku lub na marakasach, a ja śpiewam właśnie te słowa.
Widownia, mimo że stawia pierwsze kroki w obcowaniu ze światem muzyki, poznała się na przepięknym utworze Ave Maria Jana Sebastiana Bacha i Charlsa Gounoda w wykonaniu Kwartetu smyczkowego. Już przy pierwszych taktach sala ucichła. A kiedy zamknęło się oczy, słychać było w powietrzu otaczającą nas magię tego utworu. Synuś stwierdził szeptem, że jest mu smutno, co oznacza, że dzieło jest piękne i porusza go do głębi.
Koncerty Smykofonii dla najmłodszych melomanów stanowią dużą wartość edukacyjną i są zaproszeniem do świata muzyki klasycznej. Ale skierowane są nie tylko do najmłodszych. Myślę, że i opiekunowie mogą wynieść wiele miłych wrażeń z czasu spędzonego w sali koncertowej. Muzyczny rozwój dziecka jest najlepszą inwestycją w jego przyszłe, szczęśliwe, sensowne i bogate w uczucia życie. Daje dzieciom przede wszystkim szansę nauki radosnego, pełnego przeżywania muzyki.
Muzyka doskonale stymuluje rozwój mózgu, wpływa na wzrost inteligencji, a wspólne słuchanie koncertów pomaga stworzyć wyjątkową relację pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Związek ten w naturalny sposób przeradza się w specyficzną emocjonalną więź.
Najciekawszym elementem koncertu jest... jego koniec, a dokładnie możliwość piłowania smyczkiem po skrzypcach, przytulenia się do fortepianu, szarpania strun. To niezapomniane przeżycia! Był to nasz pierwszy koncert, ale na pewno nie ostatni!
Słuchacze mieli okazję posłuchać utworów w wykonaniu kwartetu smyczkowego Prima Vista w składzie:
Krzysztof Bzówka - I skrzypce
Józef Kolinek - II skrzypce
Piotr Nowicki - altówka
Zbigniew Krzymiński - wiolonczela
A nad wprowadzeniem publiczności w świat muzyki i stworzeniem odpowiedniej atmosfery czuwała Malina Sarnowska.
Razem z Waszymi Dziećmi przyjdźcie i zobaczcie jak razem z kwartetem smyczkowym staniecie się Smykofonikami!
Mama Kacperka