Tym razem "Koncert w kapciach" w warszawskim kinie Luna przyciągnął wielbicieli chóralnego śpiewu a' capella. Kwintet Bel Consort odśpiewał kilka pieśni Wielkanocnych. Ale ponieważ w czasie "Koncertów w kapciach" nie tylko o słuchanie chodzi – uczestnicy spotkania zostali wciągnięci do muzycznych działań.
Na przykład mogli spróbować swoich sił w dyrygowaniu! Albo też na przykładzie "Siała baba mak" nauczyć się co to forte, a co to piano (ściszało się lub wzmacniało głos w zależności od instrukcji prowadzącego). Wszyscy razem śpiewali pieśń o owocach na kilka głosów (każda grupa składająca się i z dzieci, i z rodziców była "pod opieką" muzyka z chóru).
Do następnego koncertu trzeba kilka miesięcy poczekać – organizatorzy zapraszają dopiero po wakacjach (ciekawe co wtedy cennego dla muzycznego rozwoju pociech wymyślą). Można jednak będzie z nimi spotykać się nadal w każdą sobotę na Misiowych Porankach w Lunie i w niedzielę w Wiśle – też jest wtedy energicznie, z pomysłem i w bardzo przyjemnej atmosferze.
Mama Anna