Warszawa

Na bezludną wyspę z Robinsonem

Choć główny zamysł Daniela Defoe zostaje zachowany, a Robinson Crusoe trafia na bezludną wyspę, cała historia ma miejsce w przyszłości.

 

Podczas spektaklu spotkamy barwne postaci, usłyszymy ciekawe kompozycje muzyczne i zobaczymy magiczną scenografię. Jak zwykle, wszystko na najwyższym poziomie artystycznym.

 

O nowym spektaklu dla dzieci i młodzieży "Przypadki Robinsona Crusoe" w Teatrze Muzycznym ROMA opowiada reżyser, Jakub Szydłowski.

 

 

O spektaklu

 

 

 

1/5
1/5

Antonina Zarzyka: Dlaczego akurat ten tytuł? Dlaczego Robinson Crusoe Pana zafascynował?

 

Jakub Szydłowski: Robinson zafascynował mnie, kiedy byłem jeszcze bardzo mały i moja mama czytała mi tę książkę. Potem, w szkole, przeczytałem ją jeszcze raz. To jest opowieść, w której mamy przygodę, niesamowitą historię, walkę z samym sobą, walkę z żywiołem. Dlatego niesamowicie mi się spodobała. Myślę, że każde dziecko, niezależnie od wieku, marzyło o tym, żeby trafić na bezludną wyspę i sprawdzić się, jakby sobie tam dało radę. Ja sobie wyobrażałem i w to się bawiłem.

2/5
2/5

Antonina Zarzyka: Dlaczego wybrał Pan taką konwencję, umieścił Pan Robinsona w przyszłości?

 

Jakub Szydłowski: Żeby było atrakcyjnie, żebyśmy my - jako realizatorzy mieli nieograniczone możliwości, żebyśmy mogli się wyzwolić z tego, co wiemy. A poza tym powstały już filmy, inne sztuki. Pomyślałem: zróbmy coś nowego, zróbmy coś ciekawego. Możemy też troszkę odejść od stereotypu, od konwencji i poszukać innych interpretacji. Przeczytać na nowo tę całą historię.

3/5
3/5

Antonina Zarzyka: Spektakl będzie się podobał bardziej chłopcom czy wszystkim dzieciom?

 

Jakub Szydłowski: Będą sceny, w których chłopcy powiedzą „o nie, chcą się pocałować”. Ale wtedy będzie się podobało dziewczynkom. A będą sceny, w których będzie dużo strzelania i akcji w stylu Avengers lub Avatara i to się chyba będzie podobało wszystkim.

4/5
4/5

Antonina Zarzyka: Czym różni się przygotowanie spektaklu dla dzieci od przygotowania spektaklu dla dorosłych?

 

Jakub Szydłowski: Przygotowanie spektaklu dla dzieci jest o wiele trudniejsze. Wbrew powszechnym opiniom, że tak nie jest, profesjonalni realizatorzy spektakli dla dzieci wiedzą, że najbardziej wymagającą i najbardziej szczerą jest publiczność dziecięca. Gdy dorosłemu widzowi damy coś, co go nie zainteresuje, to on grzecznie wysiedzi. Natomiast dziecko zajmie się czymś innym i słusznie. My mamy już pewne doświadczenie, to jest nasz trzeci czy czwarty spektakl dla dzieci w Teatrze Muzycznym ROMA. Za każdym razem udaje się nam oczarować dzieci. Bywają momenty, że jest totalna cisza na widowni, a czasami wciągamy najmłodszych w akcję. Mamy nadzieję, że ten spektakl tak samo skupi uwagę młodego widza.

5/5
5/5

Antonina Zarzyka: Jakie możliwości daje NOVA SCENA w Teatrze Muzycznym ROMA?

 

Jakub Szydłowski: Wspaniałe jest to, że mamy bezpośredni kontakt z dziećmi. Najmłodsi mają styczność z aktorami na wyciągnięcie ręki. Może to z początku je trochę onieśmiela, ale potem wszystkie emocje dochodzą do nich bardziej. To, że nie ma dużej odległości powoduje, że dzieci właściwie są częścią historii.

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć