Mówi się, “co kraj to obyczaj”. Teza ta jednak ma także zastosowanie w kontekście regionów, bo tradycja i zwyczaje w Polsce choć nieznacznie to różnią się od siebie w zależności od położenia na mapie. Czy zatem różni się Wielkanoc Wielkopolan od mieszkańców innych miast?
W piątek poprzedzający Wielkanoc przygotowywano kraszanki, czyli jajka zagotowywane w wywarze z cebuli, którego barwnik idealnie nadawał się jako baza do stworzenia pisanek. Na jajkach więc ostrym narzędziem można było wyskrobać przepiękne wzory według własnego pomysłu. Wielka Sobota była czasem na domowe porządki, by wygonić zimę i pozbyć się kurzu, a tym samym uchronić dom od nieszczęść i pożegnać to co złe moce. W tym czasie przygotowywano także potrawy.
Zwyczajem nadal chętnie celebrowanym w Wielkopolsce jest szukanie Wielkanocnego Zajączka. W tym regionie wierzy się, że podobnie jak Mikołaj w Święta Bożego Narodzenia w Wielkanoc to właśnie zajączek przynosi najmłodszym upominki. Są nimi zazwyczaj czekoladowe łakocie, które rodzice wcześniej ukrywają w różnych częściach domu czy ogrodu, a zadaniem dzieci jest je odszukać.
Co do kulinariów - z racji, że Wielkopolska słynie z miłości i talentu do ziemniaków podawanych w różnej formie, często w tym regionie na Wielkanoc spożywa się także słynną “pyrę z gzikiem”, czyli ziemniaki z twarożkiem. Ponadto w tym regionie w dawnych czasach jadało się także korzeń chrzanu. Dziś tradycję tą zastąpiło spożywanie wędlin z jego dodatkiem.
Co ciekawe, zwyczajem kontrowersyjnym, choć w niektórych domach nadal praktykowanym są “boże rany” czyli symboliczne smaganie bliskich rózgami na znak biczowania Chrystusa. Podobnie zresztą jak “połykanie baziek”, które z kolei miało na celu uchronić przed chorobą. W poniedziałek Wielkanocny czyli “święto lejka” zaś popularne były pochody “dynguśników”, czyli przebierańców w strojach niedźwiedzia, kominiarza, konia, dziada, babę i diabła. Otrzymywali oni od napotkanych ludzi datki lub jajka, wędliny czy ciasto.
Tradycji jest wiele. Jedno jest pewne - w ten wyjątkowy czas, niezależnie od tego jakie obyczaje wprowadzimy “pod własną strzechę” najważniejszy jest czas spędzony tymi, których kochamy.