Kiedyś myślałam, że przedstawienia dla dzieci potrafią zainteresować i zachwycić tylko młodszą część widowni, a rodzice pełnią tylko rolę opiekunów. Myliłam się oczywiście, bo dobry teatrzyk to frajda zarówno dla dzieci jak i dorosłych. I właśnie taki spektakl obejrzałam z całą rodziną w ramach Sobotnich Bajdurek, czyli Familijnych Spotkań z Teatrem w DK „Orle Gniazdo” w Poznaniu.
Przedstawienie nosiło tytuł „Czerwony Kapturek” i wystawiane było przez Teatr Barnaby – teatr marionetek poruszanych przez pana Marcina Marca. Może się wydawać, że historia o Czerwonym Kapturku to zwyczajna bajka, która niczym nie zaskoczy małych widzów. A jednak przedstawienie jej za pomocą marionetek, przy wesołych piosenkach i z dawką dobrego humoru sprawiło, że cała sala bawiła się doskonale.
Wielkie wrażenie zrobiły na mnie marionetki, które były naprawdę świetne i jak się później okazało zostały własnoręcznie wyrzeźbione przez założyciela Teatru Barnaby. Z pewnością są to wyjątkowe kukiełki, które wprawione w ruch sprawiły, że spektakl był bardzo atrakcyjny. Dodatkowo pan Marcin świetnie zmieniał głosy swoich postaci, rozśmieszając przy tym wszystkich widzów. Wesołe piosenki umilały oglądanie i podobały się wszystkim.
Największą zaletą tego spektaklu była współpraca aktora z dziećmi. Bo to właśnie one współuczestniczyły w przedstawieniu i np. ubierały wilka w strój babci czy pukały do drzwi. Wszystko odbywało się w wesołej atmosferze i śmiechu było co niemiara.
Całość bardzo podobała się moim synom. I choć początkowo mój 2-latek bał się wilka, to na zakończenie sam głaskał tę marionetkę. Także inne dzieci mogły spróbować swoich sił w poruszaniu kukiełkami. Muszę przyznać, że taki fajny teatrzyk w sobotę to doskonała okazja na wspólne, ciekawe spędzenie czasu.
mama Ania