Każda nasza wycieczka do Zoo to inna przygoda. Zachowania zwierząt nigdy nie da się przewidzieć, więc za każdym razem zaskakują nas one czym innym. To sprawia, że taka wizyta jest dla naszej córki świetną lekcją o ich pasjonującym świecie i jednocześnie okazją do dobrej zabawy!
W Starym Zoo jesteśmy dość często, a za każdym razem czeka tam na nas moc wrażeń. Teraz kiedy nasza Karinka jest już większa, więcej rozumie i zadaje tysiące pytań, na które ochoczo jej odpowiadamy taki rodzinny wypad jest jeszcze bardziej fascynującym doświadczeniem. W końcu świat zwierząt to kopalnia wiedzy!
Jej zachwyt nad ciekawymi gatunkami gadów jak np. największe jaszczurki świata, szeroki uśmiech na radosnej zabawy lemurów, które wręcz ubóstwia czy mina pełna zdumienia kiedy przypatrywała się rafie koralowej. Wszystkie te emocje, które towarzyszą jej za każdym razem kiedy postanawiamy odwiedzić to miejsce są bezcenne, a każda wizyta w zoo to dla naszej córki nowa przygoda!
Zdecydowanie największe wrażenie zrobił na niej widok wielkich waranów z Komodo. Jak zwykle z wielką pasją przyglądała się także alpakom czy owieczkom kameruńskim. Sporo radości dostarczyła jej też wizyta w wolierze małp. Ich zwinność i zawadiacki charakter sprawiły, że nabraliśmy podejrzeń, że zwierzęta te niechybnie dołączą do jej listy ulubionych gatunków, bo jej roześmiana buzia na ich widok mówiła sama za sobie. Karinka była nimi po prostu zachwycona. Pozostaje nam chyba wypatrywać dnia, kiedy do jej pokaźnego orszaku zabawek-koników różnej maści niechybnie dołączą małpki! :)
Na koniec wyprawy oczywiście nie sposób było ominąć placu zabaw, na którym nasza córka jak zwykle bawiła się doskonale w gronie swoich rówieśników, z którymi dzieliła się swoimi przeżyciami związanymi z odkrywaniem świata zwierząt.
mama Karinki