Testując kolejne sale zabaw na terenie Poznania natrafiłyśmy z moją córką na miejsce zabawnie zwane “Monsterkowo”. Powód? Karinka jest fanką postaci z filmu “Uniwersytet potworny”, a nawiązań do tego filmu tu nie brakuje.
Chyba każdy maluch ma słabość do tych prześmiesznych i niezwykle sympatycznych stworków. W "Monsterkowie" główni bohaterowie filmu spoglądają na dzieci z wielkich plakatów umieszczonych przy strefie zabaw, co wywołuje uśmiech na twarzy każdego malucha. Na obszernej sali znaleźć tu można basem z piłkami czy zjeżdżalnie, czyli coś co kochają wszystkie brzdące. Do tego oczywiście masa zabawek do testowania. Tak więc mamy tu kuchenkę, na której maluchy mogą pobawić się w szefów kuchni czy domki, w których można się ukryć bawiąc w chowanego. Do tego piłki do skakania, klocki i oczywiście miękka wykładzina, która sprawia, że można tu się poczuć niemal “po domowemu”.
Moim zdaniem fajnym pomysłem jest część kawiarniana z widokiem na salkę zabaw. Takie rozwiązanie sprawia, że rodzic może pozostawić dziecku pełną wolność i swobodę w kontakcie z rówieśnikami jednocześnie mając na nie “oko”. Dla mnie - strzał w dziesiątkę!
Na koniec pobytu w “Monsterkowie” nie mogłyśmy oprzeć się pokusie spróbowania owocowych sorbetów wraz z szarlotką, a także lodów o smaku solonej krówki i ciasteczek. Słodki akcent to “wisienka na torcie” dobrej zabawy, a pobyt w tym miejscu zdecydowanie możemy do takich zaliczyć.
Czy planujemy tam powrócić? Oczywiście, że tak…i to już w najbliższym czasie! Po obejrzeniu zdjęć z Halloween odbywającym się w “Monsterkowie” jesteśmy pewne, że takiej imprezy nie możemy opuścić!
mama Karinki