Czy zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałby świat bez wspólnego czytania bajek? A co stałoby się, gdyby wszystkie znane opowieści nagle ktoś pokręcił...? Odpowiedzi na te pytania zostały zawarte w ciekawym spektaklu, który wraz z synem mieliśmy okazję obejrzeć.
W Osiedlowym Domu Kultury Pod Lipami miała miejsce premiera spektaklu "Pokręcona bajka" w wykonaniu Teatru Chaplina. Młodzi aktorzy zaprezentowali efekt swojej pracy, ponieważ wcześniej uczestniczyli w warsztatach teatralnych prowadzonych przez pana Błażeja Grajka (reżysera i autora scenariusza). Z całą pewnością można powiedzieć, że dzieci dały z siebie wszystko i wykazały się dużym talentem aktorskim.
A wszystko rozgrywało się w jednej bajce, w której spotkały się postacie z różnych książek. Niestety wszystko się pomieszało i poplątało. I tak, Czerwony Kapturek nie bał się wilka i wręczył mu wizytówkę z adresem babci, a Śpiąca Królewna nie mogła doczekać się księcia, bo ciągle oglądał mecze. Pojawiła się też zła czarownica, która wywołała wiele różnych emocji zwłaszcza u młodszej części widzów ;-) Całe zamieszanie było efektem zwycięstwa telewizji nad czytaniem bajek. Na szczęście z pomocą Szewczyka Dratewki wszystko z czasem wróciło do normy. Wspólnie odśpiewana piosenka zachęcała dzieci i dorosłych do wspólnego czytania, bo przecież nic nie zastąpi książek. Na koniec teatrzyku miały miejsce wspólne podziękowania.
Muszę przyznać, że dzieci w profesjonalny sposób odegrały swoje role i widać było, że włożyły w to mnóstwo pracy. Myślę, że wszyscy, którzy przyszli na to przedstawienie byli pod wrażeniem gry aktorskiej, scenografii i ciekawego scenariusza. A przekaż był bardzo trafny i mądry. Na szczęście mojego syna do czytania namawiać nie trzeba ;-)
mama Ania