W poznańskim Starym Browarze miałyśmy z córką okazję zobaczyć spektakl pt. "Motyle" w wykonaniu włoskich aktorów z grupy TPO. Było to widowisko przez duże "W". Bardzo niesztampowe i w pewnym sensie magiczne. I pomyśleć, że powiedziałam Zuzi, że idziemy na teatrzyk :)

Zacznę może od tego, że spektakl był widowiskiem multimedialnym, w którym chodziło o ukazanie momentu przeistoczenia się poczwarki w motyla. Jednak mam wrażenie, że nie to wywoływało wrażenie, a właśnie interakcja tancerzy z ekranami i tym, co się na nich ukazywało. Przedstawienie bowiem odbywało się w ciemnej sali na interaktywnej macie. Na tle kolorowych blasków różnych motywów podziwialiśmy taniec współczesny dwóch tancerek.

Dzieciom największą frajdę sprawiało to, że były zapraszane na matę, która reagowała na ich ruchy - bieg, taniec, skok. Główny przekaz (przeistoczenie w motyla) w mojej ocenie mało czytelny, zwłaszcza dla małych widzów, jednak mam wrażenie, że nie o to chodziło w tym widowisku, a o ukazaniu nietypowej formy artyzmu.

                                                                                     mama Alicja