Akademia Atrakcji to nowe miejsce w Łodzi stworzone specjalnie z myślą o dzieciach. Inicjatywa wpisuje się w nowoczesny trend nawołujący do aktywnego spędzania wolnego czasu. Warto podkreślić, że Akademia wypełnia lukę tego typu usług istniejącą na rynku łódzkim. Nie było do tej pory placówki, która oferowałaby tak niespotykane atrakcje jak warsztaty kulinarne dla najmłodszych czy zabawy ruchowe przy muzyce dla dzieci od lat 3.

Lokalizacja Akademii jest wprost wymarzona – w sercu miasta, blisko ul. Piotrkowskiej, tuż za centrum handlowym. Pewnie dlatego znajdujemy w ofercie możliwość oddania pociechy na „przechowanie” na czas robienia zakupów. Rodzice, którym nieobcy jest koszmar płaczącego w niebogłosy dziecka, które uparło się na jakąś zabawkę z ulgą skorzystają z tej możliwości.

Przechowalnia nie jest jednak główną pozycją w ofercie Akademii. Przyciągać mają raczej niecodzienne warsztaty, tu obok wymienionych wyżej warto wymienić zajęcia muzyczne dla niemowląt, prowadzone przez Annę Celebańską.

„ Chcemy, aby oferta Akademii Atrakcji była ciekawa. Proponujemy zajęcia, których celem jest rozwój dziecka, pomagamy mu odkrywać talenty” – mówi Karolina Kowalczyk-Bartczak.

Wnętrza Akademii Atrakcji zostały tak zaaranżowane, żeby poszczególne zajęcia miały swoje stałe lokalizacje. Jest więc bawialnia, w której swój kącik mają też rodzice, jest wspaniała kuchnia, wyposażona i dostosowana do małych kucharzy. W kolejnym pomieszczeniu przy dużym stole odbywają się zajęcia plastyczne.
W ostatniej sali stoi pianino – to miejsce, gdzie maluszki poznają świat dźwięków. Odbywają się tu również konsultacje ze specjalistami – psychologiem, logopedą czy fizjoterapeutą.

„Staraliśmy się stworzyć miejsce odpowiadające potrzebom najmłodszych. Miejsce, w którym czują się dobrze. Wykwalifikowane opiekunki cały czas czuwają nad bezpieczeństwem dzieci a specjaliści troszczą się o ich rozwój”- podkreśla Kowalczyk-Bartczak. Dodaje również, że w Akademii Atrakcji miło widziane są dzieci w różnym wieku, nawet niemowlęta.

„Na Orlej panuje ciepła, rodzinna atmosfera, wszyscy mówią do siebie po imieniu. To naprawdę cudowne miejsce, aż nie chce się stąd wracać do domu” – mówi jedna z mam.
O to właśnie chodziło, prawda?