Barbara to mała, rezolutna i ciekawa świata kapibara. Razem ze swoją rodziną mieszka w brazylijskim Pernambuco i z pozoru nie różni się niczym od swoich krewnych. Może oprócz tego, że czasem potrzebuje pobyć sama albo wyrwać się na wycieczkę do miasta - ma na szczęście swoją idolkę, ciocię Flor, która - przeciwnie do większości - woli żyć wśród ludzi i nie boi się być ekstrawagancka.
Nasza bohaterka ma mnóstwo pomysłów na to, jak spędzać czas i czego nowego się nauczyć. Nie wszystko jednak okazuje się odpowiednie dla takich gryzoni jak ona. Pomysł z baletem szybko się wypala, biznes z kuzynem - którego Barbara tak naprawdę nie rozumie - też okazuje się rzeczą nie dla niej. Co zatem robić? Odpowiedź dla Barbary wydaje się być prosta. To, co naprawdę wypływa z naszych potrzeb i naszego charakteru.
Nie szkodzi, że Barbara nie trwa zbyt długo w swoich nowych aktywnościach, nie przeszkodziło jej to w zrobieniu pewnego zamieszania wśród swoich bliskich. W wyniku małego śledztwa doszło do odkrycia, dlaczego kapibary gryzą trawę zawsze od prawej do lewej strony. To wydarzenie doprowadziło do pewnych modyfikacji w podejściu do tematu tradycji w rodzinie naszej bohaterki.
Chcąc podsumować tę książkę, należałoby powiedzieć, że Kapibara Barbara to poradnik zdrowego odpuszczania dla dzieci. Nie we wszystkim trzeba być najlepszym. Co więcej, nie we wszystkim trzeba w ogóle być. Czasem lepiej od razu szukać nowych wyzwań i zobaczyć, czy nam pasują. A potem znów. W końcu nie zawsze chodzi o cel, nierzadko ważniejsza jest droga.