Jak odnaleźć skradziony przedmiot, kiedy za trop ma się jedynie ogryzek jabłka i cztery puste skrzynki? Wydaje się, że odpowiedź brzmi: niełatwo. Ale nie dla Olivera i Tiril. Tacy detektywi poradzą sobie z każdą, nawet najbardziej zagmatwaną, zagadką. Sprawca tajemniczych zniknięć pojazdów - traktora dziadka Franza i samochodu księcia Mollaco - działa na przestrzeni wielu lat. W jaki sposób Biuro Detektywistyczne nr 2 go zdemaskuje?
Książka, oprócz akcji, która ani na moment nie zwalnia swojego zawrotnego tempa, ma do zaoferowania coś jeszcze. Między innymi cenną lekcję o naturze rywalizacji i umiejętności przegrywania - o ile zdobycie srebrnego medalu i przecięcie linii mety jako drudzy można tak nazwać.
Operacja traktor zaprasza czytelników na wyprawę daleko poza miejski zgiełk. Wydarzenia dzieją się na peryferiach małego norweskiego miasteczka, czyli tam, gdzie wyścigi traktorów to rzecz, którą łatwiej sobie wyobrazić. Jednak ostatecznie, żeby wczuć się w klimat rywalizacji na zakurzonej, polnej drodze, trzeba sięgnąć po lekturę - bez tego dzieciaki nie odpalą silnika wyobraźni!