Warszawa

Recenzja książki:

Mi się podoba. Cyberbaba i hopchatka

Mi się podoba. Cyberbaba i hopchatka

Rafał Kosik
Katarzyna Kołodziej
od 7 do 12 lat
PATRONAT
NOWOŚĆ

Biwakowe opowieści o magicznej treści

Miastowe życie każdemu może się kiedyś trochę znudzić. Jeśli opuszczając na chwilę swoje własne cztery kąty, będzie można jeszcze uniknąć spotkania z ciotką Jolantą... Trudno odmówić sobie takiego scenariusza! Kuba znajduje ofertę biura podróży Czarny Kot i bez wahania wkręca w wizję weekendowego biwaku swoich przyjaciół. Mi, Albert i Amelia mają pewne wątpliwości, ale kto nie chciałby wymigać się od ciotkokalipsy i móc trochę poleniuchować na łonie natury? Rodzice też mają swoje obawy, ale kiedy tajemnicza kurierka przywozi do domu bransoletki z wbudowaną lokalizacją, wątpliwości zostają rozwiane. Chyba, że sprzęt spłata bohaterom małego figla...

 

Na miejscu nie wszystko idzie po myśli tej wyjątkowej paczki. Niewinny biwak okazuje się obozem przetrwania z musztrą i Zenobią Pstryk na czele. W końcu nikt im nie mówił, że będą musieli własnoręcznie montować namiot i myć się w prowizorycznej łazience. Plan był zupełnie inny - spać do południa, niczym się nie przejmować i zajmować się swoimi zajęciami. Do tego w ramach kary komendantka każe im zbierać drewno. Wtedy sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Bohaterowie trafiają do przedziwnej chatki, pełnej sprzętu do grania. Wkrótce poznają też gospodynię - cybernetyczną wiedźmę we własnej osobie. 

 

Rafał Kosik z charakterystycznym dla siebie przewrotnym humorem i lekkością prowadzi czytelników pośród przygód młodszych przedstawicieli rodziny Rytlów i Domeyko. Sama Baba Jaga natomiast jeszcze nigdy nie była tak... robotyczna. Klasyczna opowieść zyskała zupełnie nowe oblicze. Wykorzystując motyw domku na kurzej stopie autor w wyjątkowy sposób poruszył aspekt rosnącej wśród dzieci potrzeby bycia częścią wirtualnego świata. Gry, gadżety i nowe technologie mogą być świetnym narzędziem do próby zrozumienia otaczającej najmłodszych rzeczywistości. Okazuje się jednak, że czasami poznawanie jej w sposób analogowy też ma swój urok. To cenne przesłanie wybrzmiewa w książce równie mocno, jak ciągły śmiech czytelników.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć