Leo i Molly to rodzeństwo, które po przeprowadzce do nowego domu odkrywa niezwykłe sąsiedztwo: posesję naprzeciwko zajmuje pan Tafla, który jest pandą. Trójka lubi spędzać ze sobą czas – to przed domem Leo i Molly, to u pana Tafli, to na pobliskiej plaży. Towarzyszy im kot rodzeństwa, który umaszczeniem bardzo przypomina pandę. Wspólny czas wypełniony jest rozmowami w duchu zen: nie są przesadnie bogate w słowa, jednak bardzo bogate w treść – jak cała książka, której lektura prowokuje do zadumy, wsłuchania się w wewnętrzną ciszę.
John J. Muth w swoim komentarzu do książki zauważa, że „często uczymy się czegoś niespodziewanie. Coś wytrąca nas z utartych ścieżek i nagle dostrzegamy drogę, która była wcześniej ukryta. Nasza równowaga zostaje zaburzona, a gdy ją odzyskujemy, coś się w nas zmienia.” Lektura "Pandy i mądrości zen" (wydawnictwo Debit) może być właśnie takim impulsem, który sprowokuje czytelnika do zejścia z utartej ścieżki i dostrzeżenia głębi w prostocie, odkrycia drogi, która być może zawsze była na wyciągnięcie ręki, jednak poza polem widzenia.
Książka ta będzie wartościową lekturą zarówno dla dzieci w wieku przedszkolnym, jak i dla ich starszego rodzeństwa, a nawet (jestem tego żywym dowodem!) dla ich rodziców. Twórcą urzekających akwarelowych ilustracji jest również John J. Muth, którego książek odtąd na pewno będę szukać.
Aleksandra Struska-Musiał