Warszawa

Recenzja książki:

Słoń Eriki

Słoń Eriki

Sylvia Bishop
od 6 do 10 lat
PATRONAT

Ten słoń TRĄBi

Co można przysłać dziecku jako pamiątkę z dalekiej podróży? Egzotyczne muszle, piękne zdjęcia i pocztówki, oryginalne smakołyki, ciekawe elementy garderoby. Można też, jak się okazuje, podarować siostrzenicy... słonia. Dziesięcioletnia Erika pewnego dnia znajduje na progu domu ogromne zwierzę, które ma odtąd być towarzyszem jej życia. Dziewczynka, jak wielokrotnie podkreśla narrator – niezwykle praktyczna i odpowiedzialna – musi poradzić sobie z tą niecodzienną sytuacją, zaczyna więc planowanie wydatków potrzebnych do utrzymania słonia, wpada również na sposób podjęcia pracy, by zyskać stały dochód. Erika przypomina inne niezwykle silne i samodzielne bohaterki literackie – nieco bardziej szaloną Pippi, która nie potrzebuje dorosłych, by zmierzyć się z nawiększymi trudnościami, Matyldę, której Roald Dahl nakreślił cechy małej-dorosłej, Alicję, która w Krainie Czarów nie boi się myśleć samodzielnie, pomimo możliwych przykrych konsekwencji swoich czynów i słów. Erika śmiało ocenia ludzi, nie boi się być krytyczna, momentami pozwala sobie na złośliwe lub przykre komentarze, jednak nie wymierza ich wprost w spotkane osoby, nie chcąc ich ranić; potrafi zatem wyczuć granicę.

 

Pięknie wydana przez Zieloną Sowę debiutancka powieść „Słoń Eriki” autorstwa Sylvii Bishop nie jest historią wyłącznie dla dziewczynek – to zabawna, ocierająca się o surrealizm opowieść o przyjaźni, budzeniu się nowej relacji, powoli przeobrażającej się w przyjaźń, ale również powiastka detektywistyczna. Autorka prowadzi czytelnika powoli do rozwiązania zagadki, która wcale nie jest oczywista. W humorze sytuacyjnym i żartach językowych widać, w czym Bishop czuje się najlepiej – jej żarty są świeże, lekkie, da się wyczuć w nich dużą wprawę autorki nabytą przy pisaniu tekstów kabaretowych. Młodzi odbiorcy mogą się przekonać, że w życiu nic nie jest oczywiste ani dane raz na zawsze, a pozory lubią mylić. Erika jest bohaterką zdecydowaną, pomysłową i konsekwentną, a w przypadku trudności, które, zdawałoby się, są nie do pokonania, potrafi wykazać się nieprawdopodobną kreatywnością. Dziewczynka potrafi się złościć, dla swoich wrogów bywa nieprzejednana, w przyjaźni jest wierna i oddana – Erika to żywa bohaterka, z którą wielu czytelników może się utożsamić.

 

Dodatkowym ogromnym plusem tej powieści są zgrabnie wplecione w fabułę informacje na temat słoni, które być może zaskoczą niejednego wielbiciela zwierząt. Świetne, czarno białe ilustracje Ashley King dopełniają przyjemności przebywania w pobliżu Eriki i jej zwierzaczka domowego, przeliczonego na rozmiar XXL lojalności i przyjaźni. Polecam tę powieść każdemu, kto lubi urocze historie rodzinne, opowieści z dreszczykiem sensacji, nietuzinkowy humor.

 

Anna Barasińska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć