Według opisu Wydawnictwa Ezop Króliczek Serduszko to typowy niejadek, stale marudzący przy stole i narzekający na pojawiające się na nim potrawy. Do czasu, gdy stawia przed swoją mamą prawdziwie kulinarne wyzwanie i … W tym miejscu zapraszam do lektury, bo książka Majdy Koren to nie tylko recepta na kłopoty rodziców, ale także doskonała okazja do nauki liczenia i zapamiętywania. Po pierwsze – dziecko może razem z dorosłym „kompletować” składniki zupy, rozpoznawać warzywa, kolory, a dodatkowo ćwiczyć pamięć, by wszystkie elementy znalazły się na swoim miejscu.
Dodatkowym plusem lektury jest jej dyskretne przesłanie dydaktyczne. Tysiące poradników na rynku wydawniczym rekomendują mnóstwo metod na oswojenie niejadków i przełamanie ich oporów żywieniowych. Książka Koren w dowcipny, dyskretny sposób namawia, by dziecko samo „dojrzało” do swojej diety. Mama króliczka, bohatera opowieści, zaproponowała mu trzy rodzaje zupy. Każda skomponowana została z bardziej lub mniej abstrakcyjnych składników (np. ziemniaczków, marchewek, buraczków, ale także „trzech łyżeczek śmiechu”, „dużej łyżki zielonej grozy”, czy „szczypty sprytu”). I tutaj – dygresja rodzica trzylatki: podczas lektury mała mądralińska zawołała:
- Mamo, jak to? „trzy łyżeczki śmiechu” psecies to niemożliwe…
Tak, tak. „Ugotuj mi bajkę!”, jak się okazuje, to także świetne ćwiczenie na spostrzegawczość i skojarzenia.
Warto podkreślić, że małe dziecko (adresatem czytelnikiem powinny być maluchy w wieku 2 – 5 lat), z reguły dosyć niecierpliwe, w przypadku tej książki łatwo skupia się na dużych, kolorowych ilustracjach, a proporcje tekstu i obrazu są odpowiednie, by nie dopuścić do nudy i monotonii. Szybka zmiana strony i… już kolejna zupa w kolejce. Czy tym razem będzie smakować?
Autorka historii o Serduszku – niejadku – marudzie wychowuje w duchu tolerancji, eliminuje zakazy i nakazy, pozwala swojemu bohaterowi zadecydować o wartości danego dania kojarząc je z konkretna bajką. W tym przypadku z Czerwonym Kapturkiem. Ale pojawia się i smok, i potworek. Za każdym razem wywołując niechęć Serduszka. Ciekawość pobudzają bohaterowie wyjęci z kontekstu oryginalnej wersji braci Grimm i umieszczeni (dosłownie!) w miseczce z zupą króliczka. Kto wie? Może to właśnie najlepsza metoda na kształtowanie w dziecku zdrowych nawyków żywieniowych? Wprowadzenie do ich jadłospisu nowych produktów. Dopisywanie do poszczególnych składników interesujących opowieści lub wspólne gotowanie dzieci i dorosłych, tak ostatnio promowane w różnych mediach? Warto o tym pomyśleć i póki co, szukać na rynku literatury dziecięcej podobnych propozycji. „Ugotuj mi bajkę! naprawdę warto mieć w swojej biblioteczce.
Iwona Bednarczyk