Warszawa

Recenzja książki:

Wiele światów Albiego Brighta

Wiele światów Albiego Brighta

Christopher Edge
od 9 do 11 lat
PATRONAT

Czy warto móc próbować dokonywać niemożliwego?

Czy warto być naukowcem właśnie dlatego, by móc próbować dokonywać niemożliwego? Czy w nauce winno nas pociągać to, że nie akceptuje ona zastanego porządku rzeczywistości?


Czy naprawdę teoria światów równoległych (tak prosto wyjaśniona przez ojca Albiego) pomóc nam może z uporaniem się z żałobą i żalem po stracie? Czy naprawdę zmarła mama może umrzeć w jednym świecie, ale w drugim istnieć nadal? Czyli idąc dalej czy mama Albiego nadal jest?


Tytułowy bohater traci mamę. Zostaje w świecie z „Człowiekiem, Który Potrafi Wyjaśnić Wszystko”… Tylko  czy ten człowiek ma dla niego czas? Czy potrafi rozmawiać z nim? Umie i chce poświęcać mu czas?  I kto pomoże mu odnaleźć Mamę?


Gdy zaczęłam czytać „Wiele światów Albiego Brighta” myślałam, że zaczynam czytać książkę dla dzieci, traktującą o poważnej sprawie. Jednak po pierwszych kilku stronach nie mogłam uwolnić się od myślenia czy ta książka jest na pewno dla dzieci.


Autor pięknie prowadzi nas przez ogromnie poważne i trudne poszukiwania małego chłopca odpowiedzi na tak ważne pytania. Poprzez jego wędrówkę do poznania niełatwych prawd.


Fantastyczne w książce są sposoby przemycania trudnej wiedzy. Bo ten samotny, cierpiący chłopiec żyje w świecie naukowców (zmarłej mamy i oddanemu nauce ojca) i dzięki niemu poznajemy atomy, informacje dotyczące wybuchu Wezuwiusza, który zniszczył starożytne miasto Pompeje, dotykamy doświadczenia Younga, dowiadujemy się co to jest i jak powstaje Supernowa, a także będziemy wiedzieć co to jest licznik Geigera. Przeczytamy (jedni przypomną sobie, a inni dowiedzą się) co to jest Instytut CERN i Wielki Zderzacz Hadronów. No i jednocześnie żywy i martwy kot Schrodinger.


Ach ileż emocji przeżyłam wraz z Albiem. Jak bardzo kibicowałam mu, jak wiele razy miałam ochotę przytulić tego małego dzielnego smyka i jak wiele razy chciałam dziękować mu za ogromne nauki, które od niego pobierałam.


Christopher Edge złożył w nasze ręce cudowną pozycję, w której w sprawny sposób pokazał wiele ważnych, życiowych tematów. Ilustratorzy stanęli również na wysokości zadania. Czarno- białe szkice nadają pozycji wyjątkowego charakteru.

Fantastyczna książka. Absolutnie fantastyczna.
I nie dam sobie powiedzieć, że jest tylko dla dzieci. Jest dla dorosłych. Jest absolutnie lekturą obowiązkową dla każdego.
Bo w każdym odwiedzanym przez Albiego świecie my również możemy znaleźć cząstkę siebie...

 

Agnieszka Jelińska- Hok

pedagog i rodzic

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć