Warszawa

Recenzja książki:

Mumciuś

Mumciuś

Andrzej Marek Grabowski
Katarzyna Kołodziej (Ilustr.)
od 5 lat
PATRONAT

Mumciuś

Któż z nas, rodziców, nie pamięta z dzieciństwa słynnych programów Tik – Tak, czy Budzik? Piosenek wyśpiewywanych przez Fasolki: od Kulfona, przez Witaminki, do Zająca Poziomki? Wszyscy, którzy chociaż raz zaznaczyli „prawidłową odpowiedź”, na pewno  z sentymentem i  ciekawością, sięgną po „Mumciusia”, (książkę twórcy powyższych przebojów), a nawet zachęcą do niego własne dzieci. Andrzej Marek Grabowski w jedenastu rozdziałach swojej książki zawarł piękną, ciepłą historię małych stworków z Kosmosu (właściwie z planety Mumciu), a pamiętniki pisane przez kilkoro z nich to ciekawe połączenie humoru, inteligentnej obserwacji świata i ludzi.


Kim jest zatem Mumciuś? Nie zdradzając zbyt  wielu szczegółów (bo warto naprawdę przeczytać bardzo plastyczne i barwne opisy ich wyglądu, środowiska i umiejętności) wspomnę tylko o zmianie koloru lub talencie tych stworzonek do reperowania psujących się urządzeń domowych. Niestety, jak się okazuje z lektury, wiele z zachowań (i to tych negatywnych) bardzo łatwo przejmują od dzieci. Granie w gry komputerowe, oglądanie telewizji, objadanie się słodyczami... Skąd to znamy? Autor „Mumciusia” bardzo zgrabnie, bez moralizatorskiego drogowskazu wychowawczego, pod przykrywką bajki i jak pod mikroskopem pokazuje ludzkie wady i zwyczaje. Stąd obecność sympatycznych (Fik, Ulla) i niesympatycznych Mumciusiów (Gzik), chwile szczęścia (bal, ślub), ale i grozy (choroba, napad).


Książka Andrzeja  Grabowskiego na pewno nie jest pustą, rozrywkową pozycją dla dzieci. Porusza „poważne” dorosłe tematy takie, jak małżeństwo, zobowiązania, praca, ale i odtwarza przebieg zwykłego dnia, z jego wszystkimi smutkami i przyjemnościami. Co więcej, autor podejmuje walkę ze stereotypami. Zaprzecza zasadzie wyznawanej przez Gzika: bardzo wygodnie mieć żonę, która zrobi wszystko w domu, by zastąpić ją złotą myślą: jeśli kawaler nie potrafi wypełnić swoich obowiązków, nie sprawdzi się również jako dobry mąż i ojciec.


Na uwagę zasługuje bardzo emocjonalny język książki. Pamiętniki Ulli i Fika pełne są wykrzykników, refleksji, zwrotów pierwszoosobowych oraz „życiowych mądrości”, powiedzeń niemal przysłowiowych, np. Kto kłamie, przyjaźń łamie; Mumciuś zawsze na kłopoty znajdzie środek złoty; Czyś jest mrówką, czy wielbłądem, nie rób sobie żartów z prądem, jak również humor słowny, np. uczciwy chomik może sobie łapy do kolan urobić.


Polecam również ze względu na piękne wydanie graficzne. Ilustracje Kasi Kołodziej nie nużą disnejowską stylizacją, są barwne, ciepłe, budujące bezpieczny, dziecięcy świat.

 

Iwona Bednarczyk

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć