Warszawa

Recenzja książki:

Zuzanka z Pistacjowego Domu

Zuzanka z Pistacjowego Domu

Barbara Gawryluk
Joanna Rusinek (Ilustr.)
od 5 lat
PATRONAT

Życiowa układanka

Różnie w życiu się układa. Zdarza się, jak u Zuzanki, że mama z tatą mieszkają osobno. Bywa i tak, że niespodziewanie poznaje się brata, który mieszka w Szwecji, jak zdarzyło się Reni. Może okazać się, że do klasy chodzi ktoś, kto jest adoptowany i choć wczesniej miał na imię Kim – teraz wszyscy wołają na niego Kajtek. O tych i innych skomplikowanych układach, relacjach, utraconych więzach i zyskanych bliskich opowiada ta książka. Choć taka układanka złożona z życiowych puzzli jest trudna nawet dla dorosłych – w tej książce wpleciona jest  w życie - w radości, smutki, niepokoje, nadzieje. Po prostu się zdarza.

 

Zuzanka, jak można się domyślić, mieszka w Krakowie w pistacjowym domu - to najładniejszy dom na całej ulicy. Jej mama - Marylka pracuje w telewizji jako realizator dźwięku. Zuzanka często za nią tęskni, bo mama jest ciągle zajęta. Przyjemnie jest, gdy dziewczynką zajmuje się opiekunka (bo Zuzanka nie lubi chodzić do świetlicy). Najnowsza ma na imię Agnieszka, mieszka w akademiku i studiuje weterynarię. Zuzanki tato – Jarek ma nową żonę i rocznego dzidziusia. Bardzo kocha Zuzankę, lubią ze sobą przebywać, wyruszają nawet na wyprawę pod namiot. Mama chciałaby wejść w nowy związek, dlatego zdarza jej się chodzić na randki.

 

Przyjemność zarówno Zuzance jak i mamie zaczynają sprawiać treningi tenisa – całkiem przyjemny trener staje się całkiem bliskim znajomym, również mamy... Dziewczynka ma swoje przyjaciółki – Renię i Kasię, bardzo lubi z nimi spędzać czas, na przykład oglądać „Uwolnić orkę”. Ma też ukochaną babcię Różę, która nie tylko wspinała się w młodości, ale też osiągnęła szczyt skały i zjechała na linie w czasie wycieczki do Ojcowa. Zuzanka, chodzi do szkoły, wyjeżdża na wycieczki, marzy też, pewnie jak większość dzieci, o psie. I w końcu jej pragnienie się spełnia – jamnik Frodo ma zamieszkać w jej domu!

 

Niby opisane jest codzienne życie, a czyta się o nim, jakby było wypełnione wielkimi przygodami. Z zapartym tchem i dużą przyjemnością. Delikatnie, taktownie, ale też prawdziwie snuje autorka opowieść o przyjaźni, zakochaniu, miłości, trudach w międzyludzkich relacjach.. Kiedy ma się osiem lat może trudno wszystko zrozumieć w detalach, ale gdy są osoby, które można dopytać, szczerze porozmawiać – wszystko staje się łatwiejsze. Może też młodym czytelnikom  - rówieśnikom mieszkanki pistacjowego domu przeczytanie tej  emanującej ciepłem opowieści pomoże w zrozumieniu skomplikowanych, choć przecież naturalnych międzyludzkich układów. Książkę doceniono w konkursie – otrzymała Nagrodę Literacką im. Kornela Makuszyńskiego.

 

Mama Anna

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć