Warszawa

Recenzja książki:

Hania Humorek i Smrodek. Poszukiwacze skarbów

Hania Humorek i Smrodek. Poszukiwacze skarbów

Megan McDonald
Peter H. Reynolds (Ilustr.)
od 8 do 12 lat
PATRONAT

Magia przygody i odkrywania tajemnicy

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, a zatem to idealna pora na kolejną część z serii Hani Humorek. Tym razem dziewczynka i jej brat Smrodek udają się z rodzicami na Wyspę Oki – Doki i stają się poszukiwaczami skarbów. Motywem przewodnim tego wydania jest wszystko, co kojarzy się z piratami. Stąd mamy tutaj kodeks postępowania umieszczony na końcu książeczki i zawierający zasady dotyczące załogi, ustalenia odnośnie podziału ewentualnych skarbów, ale i gry w karty, godzin snu, wyposażenia pirata, zakazu wstępu na pokład dla dziewczyn, czy wolnych niedziel dla muzyków. Nie brakuje oczywiście specyficznych, oryginalnych zwrotów i komend: „Ahoj, lądzie”, „A niech mnie kule biją!”, „Psiakość” oraz nazw miejsc: „Gospoda pod Mięczakiem”, budka „Pod Skorupiakiem”, restauracja „Szczypce Kraba”, Zamek Czarnobrodego, Miasto Duchów.

 

Egzotykę przygody podkreśla mapa wręczona rodzeństwu Humorków. Stosując się ściśle do pięciu wskazówek mają trafić do ukrytego skarbu. A osiągnąć cel wcale nie jest tak łatwo. Rymowane zagadki to swoiste rebusy, a konkurencja depcze po piętach. Tylko dzięki bujnej wyobraźni, poczuciu humoru, współpracy, zdolności dedukcji Hania i jej brat kolejny raz odnoszą sukces. Wygrywają, ale przy okazji przypominają czytelnikom, że najważniejsze jest honorowe postępowanie (rodzeństwo dzieli się nagrodą z przegranymi) oraz dobra zabawa, która towarzyszy spełnianiu marzeń.

 

Kolejnym plusem jest „odświeżenie” pirackiego motywu. Co prawda Hani Humorek daleko do Piratów z Karaibów, czy Wyspy skarbów R. L.
Stevensona, ale dzielnie broni się w swojej wersji dla dzieci najmłodszych. Oszczędnie, a przy tym dostępnie i z humorem, serwuje informacje o rodzajach statków, legendach związanych z korsarzami, przytacza terminy takie, jak trap, czy rufa, a nawet kod Morse’a. Nade wszystko porywa jednak magia przygody i odkrywania tajemnicy. A adrenalina udziela się nawet tym lekko starszym. Polecam i dziewczynkom, i chłopcom, i ich rodzicom.

 

Iwona Bednarczyk

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć