Warszawa

Recenzja książki:

Nie kończąca się historia

Życie jako księga

Nie kończąca się historia mnie kojarzy się z teledyskiem Limahla. A kto dziś pamięta Limahla i jego fryzurkę?! Kiedyś jego teledysk był najczęściej puszczaną bajką w TVP. Potem był film w kinach, a teraz dzięki wydawnictwu Znak doczekaliśmy się w końcu oryginału, który możemy poczytać.

Bastian nie jest postacią pozytywną w codziennym rozumieniu tego słowa – jest raczej dzieckiem trudnym, ale jego życie wewnętrzne to księga, do której niewielu udaje się dotrzeć. To postać przeżywająca przygody, jedna z ciekawszych pozycji niemieckiej literatury dziecięcej, na pewno mniej krwiożercza niż bajki braci Grimm.

Mama MałGOCHA

Udostępnij na facebooku

Data modyfikacji: 25 listopada 2014