Książkę Elf i dom strachów Marcina Pałasza przeczytałam jednym tchem i muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak pasjonującej przygodowo-detektywistycznej powieści. To znakomita, zabawna, ale i potrafiąca wystraszyć książka dla czytelników w każdym wieku.
Wspólnie z pisarzem Marcinem, Młodym oraz sympatycznym psem Elfem przeżywać będziemy niesamowite przygody w kłodzkim pensjonacie „Pod wzgórzem”, przeniesiemy się do świata tajemniczych (prawie paranormalnych!) zjawisk, a także rozwiązywać będziemy zagadki, m.in. przesuwających się stolików, kołyszących się na ścianie obrazów, spadających garnków oraz samozamykających się drzwi.
Na uwagę zasługuje również wyjątkowo ciekawy chwyt literacki. W książce ukazane są dwie perspektywy tych samych zdarzeń. Daną sytuację możemy zobaczyć oczami ludzi, jak i z perspektywy psa Elfa. Dodatkowymi atutami tej rewelacyjnej książki są też: wartka fabuła, szybkie i zaskakujące zwroty akcji, dużo dialogów, prosty i przystępny język oraz zachwycający humor. Na uwagę zasługują też oryginalne, dopełniające całości, czarno-białe ilustracje Olgi Reszelskiej.
Na zakończenie dodam jeszcze, że książki Marcina Pałasza cieszą się ogromną popularnością wśród młodych czytelników olkuskiej Biblioteki i rzadko zalegają na bibliotecznych półkach.
Beata Dziąbek