Warszawa

Recenzja książki:

Oko w oko z diplodokiem

Oko w oko z diplodokiem

Joanna Jagiełło
Joanna Rusinek (Ilustr.)
od 5 do 7 lat
PATRONAT

Czytać każdy może...

Egmont. Czytam sobie - Oko w oko z diplodokiem - Joanna Jagiełło. Wiedziałam, że kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym moje dziecko zacznie samodzielnie czytać. Nie przypuszczałam jednak, że nie będą w tym celu potrzebne żadne podręczniki, elementarze, książki ćwiczeń. W najśmielszych snach nie pomyślałabym, że mój syn zacznie od razu od kilkudziesięciostronicowej książki. Tymczasem tak właśnie się stało. Owszem, syn poznał już wcześniej dużo liter poprzez zabawę, ale nigdy nie ciągnęło go do ich składania. Odrzucał wszystkie podsuwane mu przeze mnie elementarze, teksty, słowa, aż... zainteresowała go książka Zofii Staneckiej o trollu Alojzym wydana w ramach serii „Czytam sobie” Poziom 1.

 

Dziś, pozostając wierny serii, sięga już po lektury z drugiego poziomu. Mnie cieszy, że jest ich już tak dużo, a stale przybywają nowe. Dzięki temu młody czytelnik ma z czego wybierać. Może dostosować lekturę do własnych zainteresowań. Tak było właśnie w przypadku książki Oko w oko z diplodokiem Joanny Jagiełło. Starszy interesuje się dinozaurami, więc tytuł okazał się dla niego jak znalazł. Wnętrze – swą budową, bo nie treścią – nas nie zaskoczyło. Około 800- 900-wyrazowe opowiadanie napisane dużą czcionką na białym tle, by dziecko mogło łatwo odczytać całe, nieco już złożone (w porównaniu do 1 poziomu) zdania. Do tego ramki do ćwiczeń z sylabizowania i wyborne ilustracje – tym razem ich autorką jest znana i ceniona graficzka Joanna Rusinek. No, ale najważniejsza w tym wypadku jest oczywiście treść.

 

Oko w oko z diplodokiem to opowiadanie, którego bohaterem jest Bruno – pierwszoklasista odrzucony przez kolegów, który dzięki niecodziennej przygodzie w Parku Gadoland stanie się prawdziwym bohaterem. Pobudzająca wyobraźnię opowieść na pograniczu rzeczywistego świata i fantazji doprawiona szczyptą dobrego humoru. Lekka, przyjemna, wciągająca. Na tych, którzy dotrą do jej końca czeka mały egzamin ze zrozumienia przeczytanej treści, a wreszcie – nagroda w postaci 6 naklejek oraz specjalnego dyplomu. Dzięki temu dziecko po lekturze czuje się wyróżnione i z chęcią sięga po kolejny tytuł. Tak przynajmniej jest za każdym razem w naszym przypadku.

 

mama Mał-Gośka

 

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć