Jak w filmie..., Czas Dzieci

Auta po raz pierwszy oglądałam na pokazie przedpremierowym, gdy Starszego nie było jeszcze na świecie. Trzy lata później, gdy mój syn zaczynał się dopiero interesować samochodami, wciąż były na topie i są do dziś, choć Starszy ma już 6 lat, a od premiery upłynęło 7 lat. Wszystko za sprawą lubianych przez chłopców bohaterów, świetnych dialogów, przy których bawią się nie tylko dzieci, no i stworzonych przez studio filmowe Pixar kontynuacji, bo w międzyczasie pojawiły się Auta 2, a wcześniej Bujdy na resorach.

Z sentymentem podchodzę do pierwszej części, ale ta poświęcona fantazjom Złomka jest – moim zdaniem – najzabawniejsza. Chłopcy – już nie tylko Starszy, ale i Młodszy – bardzo lubią oglądać "Odcinki specjalne", a że nie samym telewizorem człowiek żyje, dla odmiany sięgnęliśmy po audiobook, który miło nas zaskoczył. Znani i lubiani przez nas bohaterowie, oryginalne filmowe dialogi i efekty dźwiękowe, wpadająca w ucho muzyka i zabawna historia o Złomku wyruszającym na kosmiczną misję ratunkową.

Płyta okazała się domowym hitem, puszczana stale i stale od nowa. Starszy, który uczy się właśnie czytać, słuchając, dodatkowo chwyta w dłoń załączoną do płyty książeczkę i próbuje nadążyć za tekstem. Najczęściej jednak, gdy słyszy na płycie charakterystyczny dźwięk przerzucanej strony (bo płyta dopasowana została do książki), ledwie zdąży obejrzeć ilustracje. Cóż, czytanie musi jeszcze poćwiczyć, a póki co, obaj chłopcy przy bajce bawią się znakomicie, a dziś nawet ja mogłabym cytować jej fragmenty z pamięci!

Mama Mał-Gośka

Udostępnij na facebooku

Data modyfikacji: 14 października 2013