Pierwszy raz mam okazję zetknąć się z taką formą zabawy słownej. Jest przeznaczona dla dzieci już dobrze czytających i dorosłych. Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, czy można stworzyć słowo albo zdanie, które będzie miało identyczną pisownię i znaczenie również przeczytane od tyłu.
Z książki dowiemy się, skąd pochodzi nazwa palindrom. Ku mojemu zdziwieniu okazuje się, że były one już zapisywane na kamiennych tablicach przez Greków. Autor w ciekawy sposób wykonał przy pomocy palindromów podpisy pod obrazkami m.in. "amator Wiktor wołał o wrotki . Wrota ma".
Książka zawiera siedem rozdziałów, które nie są poświęcone tylko palindromom. Dzieci mają okazję poznać inne zabawy słowne, a dorośli przypomnieć sobie, co oznacza słowo: oksymoron, synonim, tautagram, homonim.
Bardzo interesująca pozycja dla rodziców poszukujących rozmaitych zabaw dla dzieci. Ja na pewno skorzystam z pomysłów Tadeusza Morawskiego, aby przekazać synkowi, że nauka języka polskiego nie musi być nudna.
mama Kasia