Warszawa

Recenzja książki:

Martusia przeprowadza się

Martusia przeprowadza się

Patrycja Zarawska
Pierre Couronne (Ilustr.)
od 3 do 7 lat
PATRONAT

Przyjazna światu blondyneczka

Wyobrażam sobie, że istnieje cała rzesza Martusiowych wielbicielek, które chętnie zagłębią się i w kolejne części - pozostałe przygody tej siedmioletniej blondyneczki. Bo Martusia jest słodka, przyjazna światu i podejmuje wciąż nowe wyzwania. Miło by było mieć taką roześmianą koleżankę. I na dodatek bardzo dynamiczną, kochającą zwierzęta - sama sprawując opiekę nad Gufim i Rudusiem, troszczy się o nich. Bierze udział w latawcowym konkursie. Zwiedza latarnię morską. Poszukuje zaginionego kotka, który gdzieś zniknął przy przeprowadzce. Trzy historyjki zawarte w książce są  bardzo proste i opowiedziane wprost - zrozumiałe w swym przekazie. I chociaż zdarzają się Martusi kłopotliwe sytuacje (chociażby troska o kotka, którego nie mogła znaleźć), to jednak wszystkie przygody kończą się powodzeniem i wyjściem cało z drobnych opresji.
Choć główna bohaterka ma 7 lat, myślę, że książka może być zrozumiała dla dużo młodszych dzieci - przedszkolaków. Niewątpliwym atutem książki jest duża ilość ilustracji, często zajmują one całe strony. Obrazki są barwne, przykuwające uwagę, ale jakoś mam z nimi kłopot... Hmm, próbuję zrozumieć, na czym on  polega. Chyba głównie razi mnie "cukierkowatość". Ilustracje ociekają wręcz słodyczą. Z jednej strony są fotograficzne, realistyczne, pełne szczegółów, z drugiej jakoś wydają mi się przesadzone w swoim "pięknie" i wyidealizowaniu. Myślę, że stosunek czytelnika do Martusi może być podzielony - można ją pokochać, a można ledwie polubić.

 

mama Anna

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć