Tomik opowiadań o Martusi od razu przyniósł mi skojarzenie z popularną serią dla dziewczynek o Martynce. Poznaliśmy i polubiliśmy Martynkę już dawno, a zatem teraz czas przyszedł na Martę. Spotykamy ją i od razu poznajemy jej marzenie o posiadaniu pieska, a jest ku temu doskonała okazja - jeden z kolegów dziewczynki ma szczeniaczki do rozdania. Lecz mama Martusi nie chce dodatkowego obowiązku, jakim jest wychowywanie psa. Jak Martusi udało się ją przekonać? Samo poniekąd się to rozwiązało. Już w następnym opowiadaniu Gufi towarzyszy Martusi w wyprawie na wieś do wujka i poznaje całkiem inny świat. Ostatnia opowieść jest za to słodka i opisuje przygody Martusi z babeczkami.
Gdy po przeczytaniu o przygodach Martusi zapytałam córkę, które z opowiadań najbardziej jej się spodobało, powiedziała: "Wszystkie!". Opowiadania są ciepłe, zabawne, lecz przedstawiają nam świat takim, jakim on jest - z jego radościami i troskami. Pomagają dzieciom w zrozumieniu, jak w tym świecie odnaleźć siebie, by żyć szczęśliwie i dobrze oraz docenić znaczenie przyjaźni, miłości, uczynności. Doskonałym uzupełnieniem są piękne i wykonane z dbałością o szczegóły ilustracje. Przyciągają wzrok dziecka i zachęcają do lektury.
Najlepszą rekomendacją niech będą słowa mojej córki. Po lekturze książki spojrzała na okładkę, na której przedstawione zostały pozostałe książeczki z serii i powiedziała: "Mamo, a czy te też mi kupisz?"
mama Monika