Warszawa

Recenzja książki:

W poszukiwaniu światła. Opowieść o Marii Skłodowskiej-Curie

W poszukiwaniu światła. Opowieść o Marii Skłodowskiej-Curie

Anna Czerwińska-Rydel
od 8 do 14 lat
PATRONAT

Zamierzam posłuchać jeszcze raz

Opowieść zaczyna się muzyką. A potem poznajemy Marysię i jej rodzinę. Opowieść jest trochę smutna, bo z jej rodziny ciągle ktoś umiera: mama , siostra, tata, a na końcu mąż Marii. I to jest bardzo smutne. Ale na szczęście zostają jej dwie córki.
Słuchowisko jest ciekawe, a najdziwniejsze jest to, że Marysia tak bardzo chciała się uczyć.  Podoba mi się "latający uniwersytet" czyli taki, że w każdy dzień lekcje odbywają się w innym miejscu. Pytałem nawet mamę, ale powiedziała, że dziś już nie ma latających uniwersytetów. Szkoda, bo bym się zapisał na taki.
Podobało mi się jak Maria z Piotrem robili w stodole doświadczenia. Najpierw przywieźli pełen wóz blendy, a potem zrobili z niego malutką kropelkę czegoś co odkryli – radu.  A potem w nocy poszli jeszcze raz obejrzeć tą kropelkę i okazało się, że ona świeci. Nie wiedziałem wcześniej, że Maria robiła pierwsze zdjęcia (rentgenowskie) rannym żołnierzom na wojnie.
Zamierzam posłuchać jeszcze raz W poszukiwaniu światła, bo to fajnie jak cała książka jest nagrana na płycie – można wtedy słuchać samemu, kiedy się chce i powtarzać te rozdziały, które mi się podobają.

 

Bartek, lat 7

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć