„Psoty literek” to swoiste „dwa w jednym” czyli połączenie ćwiczeń–zadań edukacyjnych z książeczką zawierającą wierszyki. Prawie każda literka alfabetu ma tu swoje miejsce. Prawie, bo niestety, jedna z literek – ń - to prawdziwa psotnica! Szkoda, że zrobiła autorce taką hecę – uciekła z książeczki, w związku z tym okazało się, że w alfabecie polskim jest nie 32 a 31 liter, spółgłosek „w krainie Alfabecji” zamiast 23 tylko 22 (”dwudziestu dwóch synów króla”).
Wierszyki skonstruowane są tak, by „kipiało” w nich od literek – bohaterów. Dodatkowo owi bohaterowie zostali pogrubieni, wyróżniając się w tekście. Na przykład w „Encyklopedii Ewy” znalazły się i Eskimos, i ekran, i Ełk, i Egipt, i Etna, w „Zebrze Zeni” są i ząbek, i zabawa, i zając... Niektóre literki „ukryły się” też w środku wyrazów.
Treść wierszyków ma nie tylko bawić, ale również poszerzać wiedzę o otaczającym świecie, w sposób przystępny dla przedszkolaków. Bo to dla nich, a także dla uczniów pierwszych klas adresowana jest książeczka. Dzieci, oprócz wysłuchania wierszyków, mają przede wszystkim za zadanie odnaleźć literki w tekście, uzupełnić brakujące literki w wyrazach pod tekstem, wiele poleceń zachęca do samodzielnego narysowania związanych z wierszykami przedmiotów, postaci, zjawisk czy czynności.
Są ćwiczenia uczące rozpoznawania małych i dużych liter. Można dowiedzieć się jak wyglądają samogłoski i spółgłoski i jak żyło im się w krainie Alfabecją zwanej. Wszędzie używane są „literki pisane”, nie drukowane. Książka jest czarno – biała, bo sporo w niej miejsca na kolorowanie, własne rysunki. Przyda się tym dzieciom, które interesują się literkami, próbują czytać i pisać, równocześnie lubią kolorowanki i tworzenie własnych rysunków.
mama Anna