Warszawa

Recenzja książki:

Szkoła strachu

Szkoła strachu

Gitty Daneshvari
od 8 lat
PATRONAT

Recenzja...

Książka opowiada o czwórce dzieci: Lulu, Garisonie, Madeleine, Theo. Każdy z dzieci ma inną fobię.


Garisone boi się wody i pływać w jeziorach, Madeleine boi się pająków, Lulu ma klaustrofobię i najbardziej w świecie boi się jeździć windą, a Theo boi się śmierci, ponieważ, gdy zmarła mu babcia tylko on płakał, a inni się nad nią nawet nie zlitowali. Dzieci z powodu swoich fobii chodziły do lekarza, który polecił im szkołę strachu, o której nie wolno było nikomu zdradzać ani o niej mówić.


W szkole tej, gdy coś się mówiło, zamykano drzwi i okna, a pod drzwiami wkładano ręczniki, by przypadkiem żadna informacja nie trafiła w niepowołane uszy. W pierwszy dzień wakacji rodzice dzieci odwieźli ich na pociąg. W drodze do szkoły zabrał ich szeryf, a na wielką górę wciągnął ich dźwig. Na miejscu, gdy weszli do budynku, od razu zauważyli mnóstwo wiszących obrazów i dużo schodów, po których zeszła do nich nauczycielka z dwoma kotami i psem.


Dzieci pilnie się uczyły; chciano, aby pozbyły się swoich fobii np. poprzez wkładanie na Lulu pająków. Jednego ucznia jednak nie wyleczono i pojawił się ponownie w szkole. Nauczycielka zaplanowała intrygę, że umarła i spisała testament zostawiając psu swoja szkołę strachu, lecz mężczyzna spod ziemi chciał zdobyć psa, a tym samym szkołę i stać się jego spadkobiercą. Dzieci chciały temu zapobiec i gdy się im to udało, intryga wyszła na jaw, że nauczycielka wcale nie umarła i ma się dobrze.


Książka ta opowiada niesamowite historię dzieci, które trzymają w napięciu do samego końca.

 

Uczennica Gimnazjum w Lewkowie kl. I B

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć